Cykl Speedway Euro Championship zakończył się polskim akcentem. Ostatnią rundę rozgrywaną w Lublinie wygrał Krzysztof Kasprzak. Z kolei po trofeum Indywidualnego Mistrza Europy sięgnął Andzejs Lebedevs.
Łotysz przed finałowymi zawodami utrzymywał fotel lidera klasyfikacji generalnej, jednak miał tylko 4 punkty przewagi nad kolegą klubowym Vaclavem Milikiem i 6 nad Andreasem Jonssonem oraz Artemem Lagutą. Już w drugim biegu zawodów trzej pretendenci do zwycięstwa mogli podjąć bezpośrednią walkę. Klasę w tym pojedynku pokazał Laguta, który otworzył rundę dopisaniem sobie 3 punktów. Drugi był Milik, a tylko jedno oczko przypadło liderowi Lebedevsowi. W drugim biegu Czech i Łotysz zgarnęli po 2 punkty, a Rosjanin schodził na przerwę techniczną z kompletem 6 oczek. Co ciekawe z takim samym dorobkiem punktowym 1. serię zakończył kapitan Speed Car Motoru Lublin Daniel Jeleniewski, który rewelacyjnie rozpoczął zawody od dwóch zwycięstw. W swoim drugim biegu nie dał szans nawet Wicemistrzowi Europy z Czech.
Daniel Jeleniewski – mówi 9. w lubelskiej rundzie Daniel Jeleniewski.
W trzecim biegu w końcu na dobre przebudził się występujący w złotym plastronie Andzejs Lebedevs i wygrał 3 kolejne starty z rzędu i był już pewny tytułu Mistrzowskiego.
Tak o występie Lebedevsa i swoim mówił Wicemistrz Europy Artem Laguta:
Z kolei po trzech startach najwięcej – 8 oczek na koncie mieli Artem Laguta i Krzysztof Kasprzak, który do medalu potrzebował bezbłędnej jazdy. Jednak szczęście opuściło go w kolejnym biegu. Jego motocykl podskoczył na wyjściu z łuku i Polak zaliczył groźnie wyglądający upadek. Jednak brązowy medalista poprzedniej edycji Czempionatu nie zamierzał się poddać i w ostatnim biegu uległ tylko Lagucie, co dało mu awans do barażu o finał. Tam spotkał się z Kennethem Bjerre, Przemysławem Pawlickim i Vaclavem Milikiem, który mocno skomplikował sobie walkę o złoto, a nawet srebro w cyklu. Jeszcze gorzej zakończył się dla Czecha sam baraż już na pierwszym łuku upadając zahaczył motocykl Pawlickiego, który uderzył w bandę. Po tym wypadku Milik został wykluczony z powtórki biegu i w ten sposób zakończył swój udział w zawodach. Tak o całej sytuacji mówi sam Vaclav Milik:
W drugim podejściu poturbowany Przemysław Pawlicki pewnie wjechał do finału z pierwszego miejsca, a tuż za nim awansował Krzysztof Kasprzak. W wielkim finale najlepszy okazał się ten drugi. Kasprzak przewagę wypracował sobie już na starcie i nie dał jej sobie odebrać aż do końca. Srebro lubelskiej rundy wywalczył świeżo upieczony mistrz Lebedevs, który na przedostatniej prostej wyprzedził trzeciego na mecie Lagutę.
Kasprzak – mówi Zwycięzca ostatniej rundy SEC Krzysztof Kasprzak.
A tak z Mistrzostwa Europy cieszył się Andzejs Lebedevs:
W klasyfikacji generalnej Łotysz zgromadził 52 punkty czyli o 7 więcej niż drugi Artem Laguta. Rosjanin srebro zapewnił sobie dopiero w finałowym biegu, w którym zdobył jeden punkt. I to właśnie to oczko zaważyło o wyprzedzeniu Vaclava Milika w klasyfikacji. Czech musiał zadowolić się brązowym medalem.