Piłkarze Górnika Łęczna trzecią z rzędu wygraną kończą rok 2021. Podopieczni Kamila Kieresia po pełnym dramaturgii meczu, wygrali 2-1 z Zagłębiem Lubin, dzięki czemu spędzą przerwę zimową na piętnastym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Pierwsze minuty nie przyniosły klarownych sytuacji z obydwu stron. Było dużo walki, a mało strzałów. Wszystko zmieniło się w 13.minucie. Jakub Żubrowski fantastycznie kopnął z rzutu wolnego, trafiając w samo okienko. Górnik nie potrafił przedrzeć się pod bramkę Zagłębia. Łęcznianie nie stwarzali żadnych okazji, żeby pokonać Dominika Hładuna. Zagłębie przycisnęło gospodarzy, swobodnie rozgrywając piłkę na połowie Zielono-czarnych. Podopieczni Kamila Kieresia zaatakowali po pół godzinie gry. Centrostrzałem próbował pokonać Hładuna Alex Serrano. Chwilę później niecelnym uderzeniem popisał się Serhij Krykun. Potem Jason Lokilo przeprowadził dobrą akcję, ale źle podał i akcja spaliła na panewce. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie zaatakował Lokilo. Belg ładnie kopnął z dystansu, ale niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później główką uderzył Bartosz Śpiączka. Hładun nie miał jednak problemów ze złapaniem strzału napastnika Górnika. To Miedziowi mogli jednak strzelić gola do szatni. Kacper Chodyna otrzymał doskonałe podanie, lecz Maciej Gostomski zatrzymał strzał obrońcy lubinian.
Druga połowa mogła się znakomicie zacząć dla gości. Lokilo fatalnie zagrał do Gostomskiego, piłkę przejął Patryk Szysz, ale bramkarz Zielono-czarnych naprawił błąd Belga. Podopieczni Pawła Karmelity przeważali w drugiej połowie, kontrolując grę. W 62.minucie Górnicy przebudzili się. Janusz Gol ładnie rozpoczął akcję, podał do Przemysława Banaszaka, a Damian Gąska oddał celny, ale zbyt lekki strzał na bramkę Hładuna. Golkiper Zagłębia nie miał żadnych problemów ze złapaniem piłki. W 67.minucie Leandro w ostatniej chwili zablokował strzał Szysza, który otrzymał znakomite podanie od Sasy Ziveca. Cztery minuty później goście podwyższyli wynik. Najpierw Żubrowski dograł z rzutu wolnego do Mateusza Bartolewskiego, ten trafił w poprzeczkę, a Karol Podliński skutecznie dobił strzał. Sędzia po analizie VAR dopatrzył się spalonego i Górnicy cały czas mieli szansę na wyrównanie. Podopieczni Kamila Kieresia wykorzystali szansę. W 82.minucie Kacper Lepczyński zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Banaszak, dla którego był to drugi gol w tym sezonie. Chwilę później łęcznianie mogli wyjść na prowadzenie. Lokilo znakomicie dograł prawą nogą, a akcję zamknął Gąska. Hładun był jednak bardzo dobrze ustawiony. Gospodarze poszli za ciosem. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Gąska dograł do Śpiączki, a ten strzelił gola dającego trzecią z rzędu wygraną Górnika. Trener Zielono-czarnych Kamil Kiereś podsumował rundę jesienną i przedstawił plany na przyszłość.
Piłkarze Zielono-czarnych w dziewiętnastu meczach zdobyli osiemnaście punktów. Cztery razy wygrali, sześciokrotnie zremisowali i dziewięciokrotnie przegrali. Podopieczni Kamila Kieresia wrócą na ligowe boiska w połowie lutego.
Górnik Łęczna 2-1 Zagłębie Lubin
Bramki: 83′ Banaszak, 90+1′ Śpiączka – 13′ Żubrowski
Górnik: Gostomski – Szcześniak, Rymaniak, Leandro – Goliński (46′ Banaszak), Serrano (61′ Drewniak), Gol, Krykun (69′ Pajnowski) – Lokilo, Gąska (90+5′ Kalinkowski)
Zagłębie: Hładun – Kruk, Pantić, Lepczyński – Chodyna, Żubrowski, Poręba, Bartolewski – Szysz (69′ Łakomy), Żivec (77′ Wójcicki) – Zajić (63′ Podliński)
Żółte kartki: 22′ Leandro, 76′ Gol, 85′ Rymaniak – 3′ Kruk, 84′ Żivec, 90+4′ Pantić
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)