Zawodniczki MKS-u AZS UMCS Lublin lepsze od rywalek z Kwidzyna

Szczypiornistki MKS-u AZS UMCS Lublin udanie weszły w nowy rok. Przed własną publicznością podopieczne Patryka Maliszewskiego pokonały MTS Kwidzyn 28:27, dzięki czemu miejsce w górnej części tabeli wciąż jest możliwe.

fot Michał Piłat. (azs.umcs.pl)

Po niemal miesięcznej przerwie lublinianki wróciły na ligowy parkiet. Lepszej okazji być nie mogło. Ich rywalkami były piłkarki z Kwidzyna, które w pierwszej kolejce rozgrywek pokonały drużynę z Lublina 28:19. Dlatego gospodynie były żądne rewanżu. Początek meczu nie ułożył się jednak po ich myśli. Szybkie ataki Kwidzynianek dały im prowadzenie 4:1. Ciężki start zmusił zawodniczki MKS-u AZS do wzięcia się w garść. I takim oto sposobem lubelski zespół wrócił do gry, doprowadzając do remisu 5:5. Mało tego, podopieczne trenera Maliszewskiego zdołały wyjść nawet na prowadzenie, jednak trwało to tylko chwilę. Szarpaną grę z obu stron lepiej zniosły piłkarki Roberta Majdzińskiego i ostatecznie to one schodziły na przerwę w lepszych humorach, prowadząc 14:12. Zdaniem bramkarki MKS-u AZS UMCS Lublin, Moniki Nóżki to długi rozbrat z piłką miał wpływ na kiepski początek meczu w wykonaniu jej i jej koleżanek.

Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza odsłona gry. Oba zespoły szły punkt za punkt, dzięki czemu fani zgromadzeni w hali Globus mogli oglądać porywające widowisko. Spotkanie toczyło się w żywiołowej atmosferze i początkowo ciężko było wskazać drużynę, która ostatecznie zwycięży w tym meczu. Warto podkreślić rolę młodych zawodniczek z Lublina na kole jak Edyta Byzdra czy Gabriela Tomczyk, które były skuteczne pod bramką rywalek. Sam trener MKS AZS Patryk Maliszewski zwrócił uwagę na to, że kluczowe jest ogrywanie takich piłkarek.

Zawodniczkom z Lublina w końcu udało się wyjść na trzy bramkowe prowadzenie, 23:20 i wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Nic bardziej mylnego. Ich przeciwniczki szybko doprowadziły do remisu po 23, a następnie uciekły na odległość dwóch bramek. Nikt nie mógł być pewny jak skończy się to spotkanie, jednak ostatnie słowo należało do gospodyń. Rzuty Agnieszki Blaszki i wspomnianej wcześniej Tomczyk w samej końcówce meczu dały ostatecznie zwycięstwo lubliniankom, które wygrały całe zawody 28:27. Zawodniczka zespołu z Kwidzyna Dominika Borowska była niepocieszona końcowym rezultatem spotkania.

Dzięki zwycięstwu nad MTS-em Kwidzyn szczypiornistki z Lublina plasują się na 8. miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 16 punktów. W przyszłą sobotę czeka ich wyjazd do Warszawy na mecz z miejscową WKPR Wesoła Warszawa.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport