Plecak i 900 km przebytych pieszo. Pierwszy etap projektu „Nowa Droga”, który ma na celu resocjalizację skazanych dobiegł końca. Dwóch młodych osadzonych właśnie wróciło z wędrówki do Zgorzelca. Teraz będą szkolili się zawodowo, żeby podjąć pracę.
-Naszym celem jest stworzenie takiej sytuacji, że gdy więzień wychodzi z zakładu karnego ma zabezpieczone zatrudnienie. To dwuletni model polegający na tym, że zaczyna się od miesięcznej wędrówki szlakiem św. Jakuba, która ma być formą przemiany wewnętrznej. następnie po tym mamy do czynienia z praktyką, szkoleniem i stażem oraz pracą roczną u przedsiębiorcy – mówi Barbara Bojko-Kulpa, prezes stowarzyszenia Postis, które współuczestniczy w projekcie.
Problem przestępczości młodych ludzi dotyka wielu państw. W Polsce najtrudniejsza jest walka z recydywistami, którzy po prostu nie wiedzą jak żyć, dlatego wracają do przestępstw.
Odrębną trudnością jest stereotyp więźnia. Można go przełamać tylko tylko dobrym przykładem. Ten czas, który tutaj próbujemy poświęcić temu młodemu człowiekowi, a więc 2 lata intensywnej pracy, jego decyzja, która pokazuje, że chce z tego skorzystać, po przygotowaniu ponad półrocznym w zakładzie karnym, i potem pokazanie mu tej dobrej, pomocnej ręki ze strony pracodawcy, to jest to co chcemy nagłaśniać, bo jeżeli ten przykład nie pomoże to inaczej przełamywanie nie nastąpi- mówi wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski.
Projekt Nowa Droga to pierwsze tego typu przedsięwzięcie w Polsce. Skierowany jest do młodocianych więźniów i osób do 24 roku życia, które opuszczają zakład karny lub areszt śledczy w ramach zwolnienia warunkowego. Oparty jest na metodzie resocjalizacyjnej „PRÓG”, która we Francji zaowocowała tym, że 8 na 10 więźniów nie wraca już do przestępczości.