fot. Piotr Przeździak
Lubelscy koszykarze mogą być spokojni o swój występ w Energa Basket Lidze w nadchodzącym sezonie. Czerwono-czarni znaleźli się w gronie 14 drużyn, które pomyślnie przeszły proces licencyjny Polskiej Ligi Koszykówki.
Dla kibiców to dobra wiadomość, która potwierdza tylko to, o czym mówią sami zawodnicy – Start jest wypłacalny i nie ma problemów finansowych. Oprócz podopiecznych Davida Dedka w stawce znalazły się także zespoły: Anwilu Włocławek, Arki Gdynia, AZS-u Koszalin, GTK Gliwice, King Szczecin, Legii Warszawa, Miasta Szkła Krosno, Polpharmy Starogard Gdański, Polskiego Cukru Toruń, Rosy Radom, Spójni Stargard, Stelmetu Enea BC Zielona Góra oraz Trefla Sopot.
PGE Turów Zgorzelec, który boryka się z poważnymi problemami z pieniędzmi, wycofał swój wniosek o przyznanie licencji okresowej. To oznacza, że zgorzelczan nie zobaczymy w nadchodzącym sezonie w Energa Basket Lidze. Klub wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie (pełna treść):
„Napisane przez Klub
W związku z realizowaną w ramach obowiązujących przepisów prawa restrukturyzacją Klubu, w dniu dzisiejszym tj. 27 lipca 2018 roku, KKS Turów Zgorzelec S.A. podjął decyzję o wycofaniu swojego wniosku o przyznanie licencji okresowej na grę w rozgrywkach Energa Basket Ligi w sezonie 2018/2019.
Jednocześnie pragniemy poinformować, iż PGE Polska Grupa Energetyczna podtrzymuje wcześniej składane deklaracje i w dalszym ciągu zainteresowana jest trwałą obecnością jako sponsor w powiecie zgorzeleckim oraz wspieraniem tutejszej koszykówki, zarówno na poziomie dziecięcym, młodzieżowym, amatorskim jak i profesjonalnym. PGE zamierza współpracować z każdym podmiotem, który będzie podtrzymywał chlubne tradycje zgorzeleckiej koszykówki oraz będzie przestrzegał wartości biznesowych ujętych w Kodeksie Etyki GK PGE oraz Kodeksie Postępowania dla partnerów biznesowych spółek GK PGE.
KKS Turów Zgorzelec S.A.”
Licencji nie zdobyły BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski oraz MKS Dąbrowa Górnicza. Pierwsza z tych ekip nie ma gdzie grać. Już w poprzednim sezonie pojawiały się wątpliwości, czy obecny wicemistrz Polski powinien rozgrywać mecze w hali Szkoły Podstawowej nr 2 w Ostrowie Wielkopolskim. Tym razem Liga nie zgodziła się na taki wariant. Klub również wydał specjalne oświadczenie (pełna treść):
„W związku z dzisiejszą decyzją Zarządu Polskiej Ligi Koszykówki, w procedurze licencyjnej do gry w rozgrywkach 2018/2019 Energa Basket Ligi, informujemy, że ze względów formalnych, związanych z halą, klub BM Slam Stal nie otrzymał na ten moment licencji.Tak już wielokrotnie informowaliśmy, trwa rozbudowa hali K1, co ma doprowadzić do rozgrywania meczów w tym obiekcie w drugiej części nadchodzących rozgrywek.
Zgodnie z przysługującym prawem, nasz klub złoży odpowiednie odwołanie do Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki, licząc na pozytywne zakończenie procedury licencyjnej.
Jednocześnie informujemy, że od kilku tygodni w klubie trwają intensywne przygotowania do kolejnego, czwartego sezonu na parkietach ekstraklasy. Trwa budowa zespołu. Prowadzone są rozmowy kontraktowe z zawodnikami krajowymi, jak i zagranicznymi. Ponadto trwają negocjacje sponsorskie oraz szereg pozostałych spraw związanych z przygotowaniami do nowego sezonu.”
Cicho jest za to w obozie MKS-u Dąbrowa Górnicza. Nad zespołem ciąży wyrok Koszykarskiego Trybunału Arbitrażowego BAT działającego przy FIBA. Jeszcze w marcu tego roku nakazał on klubowi uregulowanie zaległości – niemal 20 tys. dolarów – wobec byłego zawodnika Kerrona Johnsona (występował w Polsce w sezonie 2016/17). Na początku maja dąbrowianie nie mogli rejestrować zawodników właśnie z powodu tej decyzji FIBA. Jak zapewniał wtedy w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl prezes klubu Rafał Podgórski, cała kwota miała zostać spłacona do połowy lipca.
Zarówno BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, jak i MKS Dąbrowa Górnicza, mają 7 dni od momentu wydania decyzji na złożenie odwołania do Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki.
