Piłkarskie święto roku na Lubelszczyźnie zepsute przez Legię

fot. Michał Kasperuk

Po trzyletniej przerwie piłkarze Górnika Łęczna wystąpili w 1/8 finału Pucharu Polski. Zielono-czarni byli jednak na straconej pozycji w starciu z Legią Warszawa. Zgodnie z przewidywaniami, wicemistrzowie Polski zwyciężyli 2-0 po golach Valeriana Gvilii i Jose Kante.

Pierwsza połowa nie porwała publiczności. Zarówno Górnicy, jak i Legioniści czekali na to, aż któraś odważy się zaatakować. Kibice zgromadzeni na stadionie przy Alei Jana Pawła II mogli poczuć się rozczarowani. Jedynie miłośnicy taktyki mogli z uwagą obserwować grę łęcznian i Wojskowych. Nieco więcej z gry mieli jednak stołeczni. Do strzelenia gola dążył Gvilia. W 32.minucie Gruzin zmarnował doskonałą sytuację na otworzenie wyniku. Osiem minut później mógł jednak świętować. Pomocnik gości dobrze odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym i pokonał Adriana Kostrzewskiego. Do przerwy było 1-0 dla Legii. Obrońca Zielono-czarnych Paweł Baranowski zaznaczył, że jego drużyna dała się zdominować przyjezdnym, dlatego przegrała.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego tąpnięcia gości. W 47.minucie doskonałą szansę na strzelenie drugiego gola zmarnował Luquinhas. Co się odwlecze, to nie uciecze. To, co nie udało się Brazylijczykowi, udało się Kante. Gwinejczyk pewnym uderzeniem pokonał golkipera Zielono-czarnych. Górnicy nie mieli w tym meczu nic do powiedzenia. Niech najlepszym dowodem będzie fakt, że pierwszy strzał w tym spotkaniu łęcznianie oddali w 53.minucie. Podopieczni Aleksandara Vukovicia przejęli inicjatywę i kilkukrotnie byli bliscy powiększenia worku z bramkami. Bliski pokonania Kostrzewskiego był Paweł Wszołek, ale skrzydłowy Wojskowych nie miał szczęścia w tym spotkaniu. Ekipa Kamila Kieresia w końcu zmusiła do pracy Radosława Cierzniaka, lecz przy uderzeniach Igora Korczakowskiego i Pawła Wojciechowskiego golkiper Legii napracował się tak, jak Jan Oblak we wrześniowym meczu Polska-Słowenia. Po meczu trener stołecznej drużyny cieszył się, że jego zespół zagrał solidne spotkanie.

Mecz mógł się skończyć już po 80 minutach, bowiem obie strony były pogodzone z wynikiem. Legioniści zasłużenie wygrali ten mecz. Podkreślał to Kiereś, który uważa jednak, że i jego drużyna nie zagrała najgorzej.

Dzięki tej wygranej Wojskowi zagrają na wiosnę w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Dla Zielono-czarnych była to ostatnia potyczka w tym roku. W sobotę łęcznianie zakończyli rundę jesienną, zwyciężając u siebie 2-1 z imiennikiem z Polkowic, co pozwoliło im spędzić przerwę zimową na pozycji wicelidera tabeli 2.ligi.

 

Górnik Łęczna 0-2 Legia Warszawa

Gole: 40′ Gvilia, 48′ Kante

Górnik: Kostrzewski – Orłowski, Midzierski, Baranowski, Leandro – Stromecki, Tymosiak (52′ Banaszak), Korczakowski (73′ Wójcik), Dzięgielewski (74′ Lewandowski) – Wojciechowski, Stasiak

Legia: Cierzniak – Stolarski, Jędrzejczyk, Wieteska, Karbownik – Gvilia (75′ Praszelik), Martins, Antolić, Luquinhas, Wszołek – Kante

Widzów: 5416

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport