Od 2:0 do 2:4. Górnik oficjalnie w Fortuna 1.Lidze.

fot. zielono_czarni

Górnik Łęczna już oficjalnie spadł z Ekstraklasy. Podopieczni trenera Marcina Prasoła, choć prowadzili w Zabrzu 2:0, to ostatecznie przegrali z Górnikiem 2:4.

Po remisie Stali Mielec ze Śląskiem Wrocław Górnicy z Łęcznej byli już pewni spadku z Ekstraklasy. Mimo tego łęcznianie chcieli z honorem pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Mecz w Zabrzu był sentymentalnym powrotem dla trenera klubu z Lubelszczyzny. Przed przyjściem do Górnika Łęczna, Prasoł był asystentem Jana Urbana w Górniku Zabrze i trenerem drugiej drużyny. Jednak na boisku nie było już sentymentów. Zielono-czarni przystępowali do tego meczu wyraźnie osłabieni. Za kartki pauzowali Janusz Gol i Damian Gąska, a kontuzje wykluczyły Bartosza Śpiączkę i Daniela Dziwniela.

Goście rozpoczęli mecz od wysokiego pressingu. Poskutkowało to szybko zdobytą bramką. W 5.minucie fatalny błąd Alasany Manneha wykorzystał Przemysław Banaszak. Napastnik Górnika Łęczna wpadł w pole karne i mocnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Goście po strzeleniu gola nie cofnęli się, tylko szukali drugiej bramki. Początek meczu był ciekawy, bo gospodarze również potrafili groźnie zaatakować. W 13.minucie Robert Dadok podał po ziemi do Krzysztofa Kubicy. Młodzieżowiec zagrał do Piotra Krawczyka, który uderzył głową, ale jego strzał fantastycznie wybronił Maciej Gostomski. Kolejną groźną okazję zabrzanie mieli pięć minut później. Dobrą okazję miał Bartosz Nowak, jednak jego strzał został zablokowany. Gospodarze byli coraz bliżej wyrównania. Górnik Zabrze zepchnął przyjezdnych do obrony, a zawodnicy z Łęcznej czekali na kontry. Zielono-czarni mądrze się bronili i na niewiele pozwalali zabrzanom. Do końca pierwszej połowy gra była dość rwana i żadna z drużyn nie stworzyła sobie stuprocentowej okazji.

Trener Dumy Lubelszczyzny był zadowolony z postawy swoich zawodników i w przerwie nie dokonał żadnych zmian. W innym nastroju był trener gospodarzy. Jan Urban w przerwie dokonał aż trzech zmian. Na boisko weszli Dani Pacheco, Higinio Marin i Jean Mvondo. Zabrzanie od początku drugiej połowy rzucili się do ataku. Gospodarze bardzo blisko wyrównania byli w 51.minucie, ale znakomita interwencję, po strzale Pacheco zaliczył Gostomski. Niewykorzystana akcja gospodarzy zemściła się już dwie minuty później. Jason Lokilo bardzo ładnie podał po ziemi do Banaszaka. Snajper ekipy z Łęcznej wpadł w pole karne i zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Górnik Zabrze chciał zaskoczyć gości poprzez atak pozycyjny, jednak Zielono-Czarni najczęściej przewidywali zamiary gospodarzy i przerywali ich akcje przed polem karnym. W 66.minucie zabrzanie w końcu zdołali złamać obronę gości. Niezrozumienie Leandro i Bartosza Rymaniaka wykorzystał Robert Dadok i w Zabrzu było już tylko 1:2. Potem mecz trochę się uspokoił, a gra przeniosła się do środka pola. W 80. minucie dobrą okazję miał Lokilo, lecz źle przyjął piłkę. Kongijczyk zdołał jeszcze wycofać do Jonathana De Amo, ale Hiszpan uderzył wysoko nad bramką. Zawodnicy z Łęcznej w końcówce opadli trochę z sił. W 86. minucie po nieporozumieniu Szymona Drewniaka i Macieja Gostomskiego zabrzanie mieli rzut rożny. Pacheco dośrodkował idealnie pod nogi Lukasa Podolskiego, a zupełnie niepilnowany były reprezentant Niemiec zdobył swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie. W 89. minucie gospodarze mieli ponownie rzut rożny. Tym razem po dośrodkowaniu Pacheco gola głową strzelił Krzysztof Kubica. Wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem 3:2 Górnika Zabrze. Jednak w ostatniej akcji meczu wynik spotkania na 4:2 ustalił Higinio Marin.

Zielono-Czarni do 80. minuty grali naprawdę przyzwoicie, lecz w końcówce zabrakło im sił i nie potrafili nawet dowieźć remisu. Górnik Łęczna mógł się podobać w ofensywie. Zwłaszcza Banaszak zagrał bardzo dobry mecz. Jednak obrona Górnika w końcówce zagrała fatalnie i trzy punkty zostały w Zabrzu. Strzelec dwóch goli dla łęcznian bardzo żałuje, że mecz potoczył się niekorzystnie dla jego ekipy.

Podopieczni Marcina Prasoła po tej porażce nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 28 punktów. Przed Dumą Lubelszczyzny jeszcze jeden mecz. W sobotę podejmą u siebie Jagiellonię Białystok. Początek o 17:30.

 

Górnik Zabrze 4:2 Górnik Łęczna

Bramki: 66′ Dadok, 86′ Podolski, 89′ Kubica, 90+6′ Marin

Górnik Z.: Bielica – Janża, Janicki, Wiśniewski – Dadok, Manneh (46′ Jules), Kubica, Cholewiak (69′ Szymański) – Podolski (90′ Dziedzic), Nowak (46′ Pacheco) – Krawczyk (46′ Marin)

Górnik Ł.: Gostomski – de Amo, Rymaniak, Szcześniak – Krykun, Serrano, Szramowski (60′ Drewniak), Lobato (60′ Leandro) – Lokilo (87′ Król), Kalinkowski (60′ Wędrychowski) – Banaszak (77′ Goliński)

Żółte kartki: 31′ Wiśniewski, 45′ Janża, 84′ Podolski – 31′ Lokilo, 57′ Szramowski, 64′ Serrano

Widzów: 14065

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)

 

Mateusz Bartoszek

 

 

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport