Sobotni występ koszykarek Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin pozostawił spory niedosyt. Mimo słabej pierwszej kwarty akademiczki robiły wszystko, żeby odwrócić losy starcia z VBW Arką Gdynia. Przegrały jednak walkę z czasem i uległy 80-81.
Starcie z ekipą z Gdyni miało być jednym z ważniejszych w rundzie rewanżowej. Liczono na rewanż za porażkę na jesieni, a tymczasem to gdynianki zaczęły dyktować warunki od pierwszych minut. Można wręcz powiedzieć, że robiły z lubelską obroną, co chciały. Ich wysoka skuteczność zza łuku sprawiła, że po pierwszej odsłonie prowadziły już 26-9. Lublinianki nieco przebudziły się w kolejnej odsłonie, ale mimo fragmentów dobrej gry, Arka miała wszystko pod kontrolę (27-44).
Podopieczne Krzysztofa Szewczyka swoją pogoń tak naprawdę rozpoczęły na początku drugiej połowy. Teraz to mistrzyniom Polski zaczęły wpadać rzuty z dystansu, co znacznie zmniejszyło straty (57-68). Zapowiadało się gorące ostatnie 10 minut i takie też było, bo po trafieniu Veronici Burton tablica wyświetlała 72-74. Kibice mogli podziwiać obustronną wymianę ciosów, a żaden zespół nie zamierzał odpuścić. O jeden cios więcej wyprowadziły jednak przyjezdne i to one zabrały do domu komplet punktów (80-81).
Krzysztof Szewczyk – wyjaśnia Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Przed lubliniankami teraz ostatni domowy mecz w Eurolidze Kobiet. To ostatni dzwonek, że zobaczyć w tym sezonie na własne oczy najlepsze rozgrywki w Europie. Już w środę o 18:00 mecz z LDLC ASVEL Feminin, a sprzedaż biletów trwa TUTAJ.