Nieskuteczny Motor dzieli się punktami ze Stalą Rzeszów

logo MOTORSpotkanie od samego początku obfitowało w akcje ofensywne obu zespołów. Jako pierwsi groźnie zaatakowali goście, lecz strzał jednego z zawodników Stali trafił w poprzeczkę bramki Motoru. Chwilę później było już jednak 1:0 dla gospodarzy, bowiem w 8. minucie wynik meczu otworzył Grzegorz Bronowicki.

Pomocnik dostał dobre podanie w pole karne, gdzie znalazł się niepilnowany przed bramką gości. Były reprezentant Polski pewnie posłał futbolówkę obok bezradnego golkipera przyjezdnych. Rzeszowianie próbowali odpowiedzieć już w następnej akcji. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się napastnik Stali, Daniel Koczon, jednak były zawodnik Motoru nie wykorzystał okazji i posłał piłkę obok bramki gospodarzy.

W 32. minucie gry z rzutu wolnego uderzał Bronowicki. Piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę bramki Stali. Chwilę później, po koronkowej akcji zawodników Motoru w dobrej sytuacji znalazł się Michał Ciarkowski. Pomocnik mocnym strzałem posłał futbolówkę ponad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później kolejną okazję do podwyższenia prowadzenia stworzył Ivan Jovanović. Napastnik minął zwodem jednego z obrońców Stali i oddał niezwykle mocny strzał, który na rzut rożny sparował golkiper gości, Tomasz Wietecha. W samej końcówce pierwszej części z groźnym kontratakiem wyszli „Motorowcy”. Ponownie atakował Jovanović, jednak tym razem uderzenie Chorwata minimalnie minął bramkę rzeszowian. W odpowiedzi zaatakowali piłkarze Stali, lecz dobrą interwencją po strzale Koczona popisał się bramkarz Motoru, Tomasz Ptak.

Pierwszą dobrą akcję ofensywną w drugiej połowie kibice zobaczyli w 58. minucie. Ponownie uderzał Jovanović, tym razem z powietrza, ale znowu dobrą interwencją popisał się Tomasz Wietecha. Niewykorzystane sytuacje Motoru zemściły się na podopiecznych Przemysława Delmanowicza w 70. minucie gry. Do remisu doprowadził Andrej Prokić, który z kilku metrów dobił strzał kolegi z zespołu, nie dając większych szans golkiperowi gospodarzy. Szkoleniowiec lubelskiego zespołu miał w tej sytuacji sporo zastrzeżeń do swoich piłkarzy: – Po raz kolejny popełniamy ten sam błąd. Wypisz, wymaluj, taką samą bramkę straciliśmy w meczu z Wisłą Płock. Znowu nasz bramkarz, po strzale rywala, wybił piłkę w pole i znowu zabrakło asekuracji ze strony obrońców i pomocników. Niemniej jednak do końca daliśmy z siebie wszystko, dziękuję zawodnikom za zaangażowanie – mówił po meczu Delmanowicz.

W 76. minucie czerwoną kartką został ukarany Tomasz Ptak. Golkiper wyszedł daleko ze swojej bramki do bezpańskiej piłki, którą zamiast wybijać, próbował przyjmować. Bramkarz skiksował, do futbolówki doskoczył napastnik Stali, a Ptak musiał ratować się faulem. Sędzia nie miał wyjścia i odesłał zawodnika do szatni.

Wynik nie zmienił się już do końca meczu i zespoły podzieliły się punktami po emocjonującym spotkaniu. Punkt zdobyty w starciu ze Stalą nie zmienia sytuacji Motoru w tabeli gr. wschodniej II ligi, lublinianie nadal znajdują się na 14. miejscu. Żółto-biało-niebiescy mają teraz na swoim koncie 29 oczek, zdobytych w 28. meczach. Stal Rzeszów spadła na 13. lokatę, wciąż wyprzedzając Motor o jeden punkt. Rzeszowianie mają jednak jeden rozegrany mecz mniej niż „Motorowcy”. W następnej kolejce, w najbliższą sobotę, lublinianie wybiorą się na kolejny ważny pojedynek. Tym razem podopieczni Przemysława Delmanowicza zagrają w Krakowie, z miejscową Garbarnią.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport