Piłkarze Motoru Lublin wrócili z Sandomierza z kompletem punktów. Żółto-biało-niebiescy pewnie pokonali miejscową Wisłę 2:0. W zwycięstwie paradoksalnie pomogli im sami gospodarze, którzy zobaczyli w sumie dwie czerwone kartki.
Mecz przez prawie całą pierwszą połowę nie był zbyt intensywny. Brakowało klarownych sytuacji, a tym bardziej bramek. Najbliżej otwarcia wyniku byli przyjezdni. Tuż przed przerwą dobrą okazję miał Michał Grunt. Napastnik klubu z „Koziego Grodu” był jednak faulowany przez bramkarza przeciwników tuż przed polem karnym. Dla Wisły wtedy po raz pierwszy zatrzęsła się ziemia. Golkiper zespołu z Sandomierza zobaczył czerwony kartonik. Po 45. minutach był remis 0:0.
Motor Lublin rozpoczął drugą część spotkania od mocnego ciosu. 2 minuty po wznowieniu gry ponownie przed szansą stanął Michał Grunt i tym razem przez nikogo nie zatrzymywany trafił do siatki. Goście prowadzili 1:0 i wydawało się, że taki wynik się utrzyma już do ostatniego gwizdka. Tak spokojnie jednak nie było. W 84. minucie sędzia ukarał Wiślaków kolejnym wykluczeniem. Drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył trener gospodarzy Rafał Wójcik. Motor natomiast do końca meczu trafił do siatki jeszcze raz. W piątej minucie doliczonego czasu gry gola po asyście Marcina Michoty strzelił Michał Paluch. Motor wygrał na wyjeździe 2:0 i po raz drugi w sezonie zainkasował komplet punktów.
Podopieczni Mirosława Hajdo na ten moment zajmują 12. lokatę w tabeli IV. grupy III. Ligi. Po 7 meczach mają na koncie 10 „oczek”. Żółto-biało-niebiescy kolejną okazję do powiększenia swojego dorobku będą mieli już w sobotę. Zmierzą się w Zabierzowie z przedostatnią siłą ligi, Jutrzenką Giebułtów.