Szczypiornistki MKS-u FunFloor Lublin po raz drugi w tym miesiącu zmierzyły się z Sośnicą Gliwice. Tym razem w ramach zaległego meczu 1. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet podopieczne Pawła Tetelewskiego pokonały gliwiczanki 31:24.
W składzie rywalek wystąpiły dobrze znane lubelskiej publiczności Edyta Byzdra oraz Julia Skubacz, które są wypożyczone z ekipy ze stolicy województwa lubelskiego.
Już na samym początku meczu zawodniczki biało-zielonych wpadły w spore tarapaty, mówiąc delikatnie, gospodynie nie najlepiej weszły w to spotkanie. Po pięciu minutach spotkaniach na tablicy wyników widniał rezultat 3:2 dla przyjezdnych. Gliwiczanki dobrze broniły, a do tego zaczęły sobie coraz lepiej radzić w ataku. W 6 minucie uraz łuku brwiowego wykluczył z gry Stelę Posavec. 22-krotne mistrzynie kraju nie mogły drogi do bramki gliwiczanek. Przez dziesięć pierwszych minut rywalizacji gospodynie zanotowały tylko trzy trafienia. Późniejsze minuty nie przyniosły niestety za wiele dobrego. Fenomenalnie między słupkami bramki rywalek spisywała się Weronika Kordowiecka. W 17. minucie o czas poprosił trener Tetelewski (5:8). Szkoleniowiec widział, że drużyną trzeba wstrząsnąć, bo inaczej rywalki mogły odskoczyć jeszcze bardziej.
W kolejnych minutach gra MKS-u odrobinę się poprawiła. Przeciwniczki nadal jednak utrzymywały się na prowadzeniu. Pomocna okazała się zmiana w lubelskiej bramce, w której w zamian za Paulinę Wdowiak zameldowała się Antonija Mamić. W 23. minucie Lublin zdobył bramkę kontaktową. Do remisu doprowadziło trafienie Magdy Balsam, dobijając swój nieskutecznie wykonany rzut karny (10:10). Gospodynie wyszły na prowadzenie w 26. minucie dzięki bramce. Kolejne trafienie wpadło na konto gospodyń po skutecznie wykorzystanej kontrze Dominiki Więckowskiej. Gra Lublina uległa metamorfozie. Biało-zielone poprawiły się obronie. Bramkę po rzutach spod własnej bramki udało się zanotować Antoninie Mamić oraz Magdzie Balsam, dla której było to szóste trafienie w spotkaniu.
Pierwszego gola do bramki gliwiczanek rzuciła Sylwia Matuszczyk. Rywalki nie zwalniały tempa i nadrobiły aż trzy bramki straty do gospodyń. Po czterech minutach drugiej połowy w hali Globus mieliśmy wynik 16:14. W międzyczasie świetną interwencją w bramce biało-zielonych popisała się Weronika Gawlik, która obroniła rzut karny. Rywalki ciągle były blisko, ale postawa lublinianek była znacznie lepsza niż w pierwszej połowie meczu. Świetną formę strzlecką prezentowała po przerwie Dominika Więckowska, która w pierwszych 15. minutach zanotowała trzy trafienia.
Po trzech kwadransach gry różnica bramkowa wynosiła pięć trafień. Lublin wyraźnie zaczął przewyższać rywalki. Pomimo trudnych początkowych minut rywalizacji droga do zwycięstwa stała się mniej kręta. Końcówka pojedynku nie przyniosła niespodziewanych komplikacji. Lublinianki kontrolowały przebieg rywalizacji i nie pozwalały rywalkom na tak dużo jak w pierwszej części spotkania. Zespół z Lublina zwyciężył 31:24.
Najlepszą zawodniczką spotkania została wybrana zdobywczyni pięciu bramek — Dominika Więckowska.
MKS: Mamic 1, Wdowiak, Gawlik – Balsam 6, Szynkaruk 5, D. Więckowska 5, Planeta 2, Tomczyk 2, M. Więckowska 2, Posavec 2, Olek 2, Nieuwenweg 2, Matuszczyk 1, Pietras 1, Rosiak, Andruszak. Kary: 6 min. Trener: Paweł Tetelewski.
Sośnica: Kordowiecka, Kubisztal, Musakova– Byzdra 5, Bancilon 4, Kostuch 4, Guziewicz 4, Kozimur 2, Dmytrenko 2, Skubacz 1, Dorsz 1, Szczygieł 1, Strózik, Tukaj, Walus, Leśniak, Łebko. Kary: 4 min. Trener: Michał Kubisztal.
Leave a Reply