fot. facebook.com/LubliniankaBasketball
Koszykarze Lublinianki Basketball Lublin zaliczyli dwa nieudane wyjazdy. Podopieczni Kyle’a Moona przegrali 61-76 z Isetią WMSS, a wczoraj ulegli 53-92 Superisowi UKS Probasket Mińsk Mazowiecki w 2.lidze koszykówki.
Już pierwsza kwarta meczu z Superisem pokazała, że Lublinianka ma niewielkie szanse na końcowy triumf. Ekipa z Mińska Mazowieckiego wygrała 23-7. W kolejnych kwartach również była niepokonana. Jej wygrane były okraszone kilkupunktową przewagą, co spowodowało, że lublinianie przegrali różnicą prawie czterdziestu punktów.
Nieco lepiej wyglądał sobotni mecz z Isetią. Lublinianie toczyli z drużyną z Warszawy wyrównany pojedynek. Do przerwy ekipa ze stolicy prowadziła 39-33, co zapowiadało emocje po przerwie. Tak też było. Dzięki wygranej 16-14 trzeciej kwarcie Lublinianka dała nadzieję, że w ostatniej odsłonie meczu może powalczyć o zwycięstwo. Nic z tych rzeczy. Podrażniona porażką Isetia zdominowała rywala, ostatecznie zwyciężając różnicą piętnastu punktów.
Dla Lublinianki była to czwarta porażka z rzędu. Po pięciu rozegranych meczach drużyna ze stolicy ma sześć punktów i tylko jedno zwycięstwo na swoim koncie. Szansa na drugie zwycięstwo w tym sezonie już w niedzielę. O 17 podopieczni Kyle’a Moona zmierzą się w Żyrardowie z UKS-em Trójką.
O wiele gorzej spisują się jednak rezerwy Startu Lublin, które znów straciły powyżej 100 punktów w jednym meczu. W niedzielę Start uległ na własnym parkiecie 55-115 BS Polonii Bytom, zaś wczoraj przegrał w Poznaniu 51-109 z Eneą Basket. Po siedmiu kolejkach Start zajmuje osiemnaste, ostatnie miejsce w Suzuki 1 Lidze z samymi porażkami na koncie. Kolejny mecz Start rozegra w sobotę o 13 u siebie z WKK Wrocław.
