Pierwszy mecz na nowym obiekcie nie okazał się szczęśliwy dla futsalistów Luxiony AZS UMCS-u Lublin. Podopieczni trenera Pawła Porzucka przegrali na własnym terenie 2:6 z AZS UEK Kraków.
fot. Michał Piłat
źródło: azs.umcs.pl/
Już sam początek spotkania okazał się pechowy dla lublinian. W 4. minucie stracili oni pierwszego gola. Do siatki po podaniu Tomasza Biedy z bliskiej odległości trafił Rafał Witaszyk. Mocny cios na otwarcie meczu z pewnością przypomniał gospodarzom błędy z poprzednich potyczek. Szybko stracony gol w początkowych minutach rywalizacji. Gospodarze co prawda próbowali się odgryźć i mieli na to kilka okazji. Jednak za każdym razem brakowało skuteczności. Na kilka minut przed przerwą futsaliści z Lublina stracili kolejną bramkę. Po zagraniu ręką Cezarego Pecka rzut karny otrzymali goście. Z 11 metrów nie pomylił się Marcin Czech i na tablicy wyników było 2:0 dla gości. Dwa zdobyte gole, zdaniem Daniela Bukalskiego były główną przyczyną kontrolowania spotkania.
Lublinianie na drugą część odsłony meczu musieli wyjść nieco odważniej, by spróbować odwrócić losy rywalizacji. Kontaktowe trafienie zaliczył Jarosław Wójcik. Gdy wydawało się, że gospodarze wreszcie wrócili do gry,szybką odpowiedź zanotowali goście. Zajęło im to niespełna minutę. Autorem trafienia na 3:1 był Daniel Bukalski. Im dalej w las, tym gorzej dla lubelskich akademików. Postawili oni na grę lotnym bramkarzem. Ta taktyka nie przyniosła korzyści. Wręcz przecwinie. To goście powiększali swoją przewagę bramkową. Najpierw po raz drugi tego wieczoru gola zdobył Marcin, Czech, następnie na 5:1 podwyższył Paweł Hady. Sytuacja gospodarzy stała się bardzo trudna. Wprawdzie zdołali oni zmniejszyć straty za sprawą trafienia Tomasza Sekreckiego, jednak ostatnie słowo należało do Krakowian. Wynik spotkania na dwie minuty przed końcem ustalił Jakub Ptak. Ostatecznie mecz zakończył się porażką Luxiony AZS UMCS-u Lublin 2:6. O tym, co muszą poprawić w swojej grze lublinianie mówił ich opiekun, Paweł Porzucek
Po 4. kolejkach futsaliści Luxiony AZS UMCS-u Lublin zajmują 11. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie jednego oczka. Okazja na rehabilitację przyjdzie już za tydzień w wyjazdowym starciu przeciwko GSF Gliwice.
