W pierwszej połowie skutecznie postraszyły dwunastokrotne mistrzynie Włoch. W drugiej już rywalki znalazły patent na lubelską drużynę. Polski Cukier AZS UMCS Lublin rozpoczął Euroligową przygodę od wyjazdowej porażki 50-70 z Beretta Famialia Schio.
Akademiczki weszły w to spotkanie z dużą dozą niepewności i brakiem skuteczności, ale z minuty na minutę ich gra układała się coraz lepiej. W pewnym momencie nawet objęły prowadzenie, gdy skuteczną trójką popisała się Dominika Fiszer (6-7). Utrzymać je było niezwykle ciężko, bo włoska ekipa grała bardzo fizyczny basket, a nieupilnowanej zawodniczki na obwodzenie nie marnowały nadążających się okazji (19-12). Uwagę po lubelskiej stronie przykuwała gra Channon Fluker, która oprócz walki na tablicy popisywała się również świetnymi rzutami z dalszej odległości (31-27).
Do przerwy tablica wyświetlała 37-29, ale ta różnica znacząco wzrosła w trzeciej kwarcie, gdy gospodynie rozkręciły się już na dobre (46-29). Mistrzynie Polski zaliczyły jeszcze zryw, dzięki któremu znów doskoczyły do rywalek (46-39). Wąska ławka sprawiła, że ciężko było utrzymać to tempo i ponownie inicjatywę przejęły zawodniczki ze Schio i nie oddały jej już do końca spotkania.
Krzysztof Szewczyk – podsumowuje Krzysztof Szewczyk, trener lubelskiej drużyny.
Mimo że lublinianki nie był faworytkami tego starcia i w dodatku grały w osłabieniu, to pokazały ducha walki. Kolejna zagraniczna wyprawa w przyszłym tygodniu, gdyż w środę ponownie w roli gości zmierzą się z Valencia BC.