Na całe szczęście dla Motoru mecz z Orlętami Radzyń Podlaski tym razem nie odbywa się pod koniec sezonu. Wyjazdy lublinian do Radzynia są bowiem ostatnimi czasy wyjątkowo nieudane. Złej passy nie udało się przełamać także w pierwszej kolejce sezonu 2018/19. Motor tylko zremisował z Orlętami 1-1.
Od początku widać było, że przyjezdni chcą zmazać plamy z poprzednich delegacji do Radzynia Podlaskiego. Już w 8 minucie stuprocentowej okazji nie wykorzystał Konrad Nowak, który w starciu sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Gospodarze jednak szybko odzyskali kontrolę nad meczem i w 28 minucie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Autorem trafienia był Artur Sułek. Do końca pierwszej połowy lublinianom nie udało się zmienić niekorzystnego wyniku.
Wyrównanie przyszło dopiero w 54 minucie. Tomasz Brzyski przypomniał dlaczego jeszcze kilka lat temu miał jedną z najlepszych lewych nóg w Ekstraklasie. To po jego centrze z rzutu wolnego gola strzelił Szymon Kamiński. Żółto-Biało-Niebiescy zamiast przycisnąć rywala, dali mu dojść do głosu. Spotkanie się wyrównało i do końca meczu nie padła już żadna bramka. Ostatecznie Motor na inaugurację ligi podzielił się punktami z Orlętami.
Lublinianie nie będą musieli długo czekać na możliwość rehabilitacji. Wyjazdowe spotkanie z Avią Świdnik odbędzie się już w środę o 17.00. Z kolei pierwszy mecz na Arenie Lublin Motor rozegra w kolejną sobotę o 19.00. Rywalem będzie Soła Oświęcim.
Orlęta Radzyń Podlaski – Motor Lublin 1:1 (1:0)
Bramki: Sułek 28 – Kamiński 54
Motor: Olszewski – Pożak (73 Dusiło), Cichocki (86 Majewski), Bonin, Brzyski, Gałecki, Michota (77 Wołos), Meskhia (55 Darmochwał), Kamiński, Ranko, Nowak (65 Paluch).
Trener: Mariusz Sawa