Bogdanka LUK Lublin mistrzem Polski!

Fot. PlusLiga/Piotr Sumara

PlusLiga ma nowego złotego medalistę, a jest nim Bogdanka LUK Lublin. Żółto-Czarni pokonali w czwartym meczu finałowym Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0 i w hali Globus, przed własną publicznością stanęli na najwyższym stopniu podium. Jest to pierwszy tytuł mistrzowski w historii klubu. 

Gablota z trofeami nadal się powiększa. Do Pucharu Challange zdobytego również w tym sezonie trafi teraz kolejny, tym razem z napisem „Mistrz Polski”. Lubelska drużyna dokonała czegoś, co kilka miesięcy temu pozostawało w sferze marzeń i to bardzo odległych marzeń. Od teraz pokazuje, że na krajowym podwórku trzeba będzie się z nią liczyć. Kto wie, może także w Lidze Mistrzów, w której zadebiutuje w kolejnej edycji rozgrywek.

Początkowe fragmenty pierwszej partii należały do Aluronu CMC Warty Zawiercie. Dzięki punktowemu blokowi szybko uzyskał prowadzenie 3:1. Gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 5:5, jednak nadal to Jurajscy Rycerze narzucali swój rytm gry. Liderami ich ofensywy okazali się Aaron Russel oraz Gyorgy Grozer. Sytuacja uległa zmianie po tym, gdy Bogdanka LUK Lublin zatrzymała przeciwnika na siatce, zmniejszając prowadzenie do jednego oczka. Po chwili asy serwisowe Kewina Sasaka i Wilfredo Leona sprawiły, że gra toczyła się punkt za punkt. Wynik pierwszego seta rozstrzygnął się w końcówce na korzyść Żółto-Czarnych. Ważną akcję na 23:22 wygrał atakujący lublinian, natomiast asa serwisowego zamykającego partię w stosunku 25:22 posłał Wilfredo Leon.

O tym, ile znaczy siła zagrywki, zawiercianie przekonali się także w dalszej części spotkania. Ostatnia akcja poprzedniego seta stanowiła jedynie zapowiedź tego, co na ten wieczór przygotowała lubelska drużyna. Dominacja Fynniana McCarthiego w polu serwisowym przełożyła się na wynik 5:1 dla gospodarzy. Linia przyjęcia rywala okazała się zupełnie rozbita już na samym początku tej partii. Bogdanka LUK Lublin stale powiększała przewagę, prezentując wysoką skuteczność w ataku. W ten sposób punkty zdobywali Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki. Próbkę swoich technicznych umiejętności pokazał także Wilfredo Leon, plasując piłkę w środek boiska. Lublinianie zbudowali wysoką przewagę, której nie oddali do końca. Wynik na 25:15 ustanowiła autowa zagrywka atakującego Aluronu CMC Warty Zawiercie.

Tegoroczni zdobywcy Pucharu Polski mieli świadomość, że trzeci set tego spotkania może zakończyć cała finałową rywalizację. Jedynym sposobem na jej przedłużenie będzie zwycięstwo w tej partii. Zaczęli ją więc od prowadzenia 5:3 po ataku Bartosza Kwolka. Taki stan rzeczy nie trwał długo, ponieważ kilka minut później asa serwisowego posłał Kewin Sasak, przez co wynik wyrównał się przy stanie 6:6. Niesieni wsparciem swoich kibiców lublinianie zdobywali kolejne punkty, a dzięki zagrywce Wilfredo Leona wygrywali 15:11. Rosnąca przewaga pozwalała lubelskiej drużynie na swobodną grę, o czym może świadczyć także dystrybucja piłek dokonywana przez Marcina Komendę czy widowiskowo rozegrany pipe z Wilfredo Leonem przy wyniku 20:13. Ostatnie akcje meczu także należały do Żółto-Czarnych. Piłkę meczową wywalczył Mikołaj Sawicki, natomiast ostatecznie o mistrzostwie Polski rozstrzygnęła zepsuta zagrywka Patryka Łaby, która zakończyła partię rezultatem 25:18.

Statuetka dla najlepszego zawodnika meczu trafiła do Marcina Komendy.

Share Button
Opublikowano w Dookoła Sportu, Sport