Mija 35 lat od dnia, w którym całkowicie wstrzymano funkcjonowanie komunikacji miejskiej w Lublinie. Zdarzenie było skutkiem postępującego kryzysu gospodarczego i społeczno – politycznego, który w całym kraju wywołał falę strajków.
Kierowcom grożono kartami powołania do wojska, które zmusiłyby ich do pracy. Szantaż odniósł jednak odwrotny skutek i jedynie zmotywował załogę.
– tłumaczy doktor Robert Derewenda, historyk
Lubelski Lipiec był pierwszą falą strajków, które rozlały się po Polsce latem 1980 roku. Wzięło w nich udział 150 zakładów. Jako pierwsza stanęła Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku.