Zwycięstwo Motoru Lublin z liderem III ligi

motorlublin.eu/ fot.Tomasz Lewtak

W meczu 32. kolejki III ligi Motor Lublin okazał się lepszy od NKP Podhala Nowy Targ. Na zamojskim stadionie zespół Roberta Góralczyka wygrał z liderem 3:2.

Od samego początku to klub z Podkarpacia zaczął atakować lubelską bramkę. Zaowocowało to szybko strzelonym golem. Na listę strzelców w 3. minucie wpisał się pomocnik Marek Mizia i to Podhale prowadziło 1:0. Korzystny wynik sprawił, że to przyjezdni dalej zaciekle atakowali bramkę Motoru, co w 12. minucie o mało nie skończyło wynikiem 2:0. Jednak już 120 sekund później po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony nastąpiło wyrównanie. Piłkę do siatki skierował Marcin Michota. Od tego momentu spotkanie stało się bardzo wyrównane. Jedna jak i druga strona chciała wyjść na prowadzenie, co sprowadzało się do tworzenia wielu akcji pod obiema bramkami. W 33. minucie świetną interwencją popisał się lubelski bramkarz po strzale głową Tomasza Palonki z około 5 metrów. Pomimo starań obu ekip wynik po pierwszej połowie wynosił 1:1.

-podsumował pierwszą połowę Dariusz Mrózek, trener Podhala Nowy Targ.

Początek drugiej części spotkania to festiwal kartek. W 47. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał gracz gości Mateusz Mianowany i to gracze Motoru mogli grać w przewadze jednego zawodnika. W 63. minucie po przeprowadzeniu skutecznej akcji prawą stroną boiska i dośrodkowaniu do bramki Nowego Targu strzelił Szymon Kamiński. Minutę później kibice byli świadkami drugiej czerwonej kartki. Otrzymał ją Martin Baran za drugi faul na żółtą kartkę. W przewadze dwóch zawodników to Motor Lublin zaczął dyktować tempo na boisku, co skończyło się golem w 80. minucie. Po rajdzie lewym skrzydłem i zejściu do środka, pięknym strzałem z około 20 metrów popisał się Grzegorz Bonin. Goście mimo niekorzystnego wyniku poderwali się do ataku. W 87. minucie w polu karnym gospodarzy został sfaulowany jeden z zawodników Podhala. Rzut karny został zamieniony na bramkę, którą strzelił Artur Pląskowski. Końcowe minuty były pełne nerwów, jednak to Lublin dowiózł 3 punkty do końca. Po ostatnim gwizdku na tablicy widniał rezultat 3:2. Trener zespołu z koziego grodu Robert Góralczyk twierdził, że jest zadowolony z wygranej mimo nerwowej końcówki.

Jak twierdzi Marcin Michota, obrońca Motoru, w drużynie cały czas jest nadzieja na awans do wyższej ligi.

Po 32. kolejkach Motor Lublin zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 67 punktów. Następne spotkanie odbędzie się na wyjeździe 2 czerwca, gdzie rywalem lublinian będzie Wólczanka Wólka Pełkińska.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport