Po latach kłótni, procesów sądowych i walk o prawa do nazwy zespołu, muzycy oryginalnego składu Misfits doszli do porozumienia. Glenn Danzig, Jerry Only i Doyle po raz pierwszy od 33 lat ponownie staną wspólnie na jednej scenie!
Rok 2016 może przejść do historii jako rok niespodziewanych powrotów. Guns’n’Roses to nie ostatni zespół, jaki postanowił zaszczycić swoich fanów jeszcze jedną trasą koncertową w oryginalnym składzie. Jak podaje magazyn Rolling Stone, to samo ma w planach Glenn Danzig wraz z kolegami z oryginalnego składu legendarnej punkowej kapeli Misfits. A dokładniej, chodzi o dwa koncerty.
Ostatni raz wspólnie zagrali w 1983 roku i tego samego roku zespół się rozpadł. Glenn Danzig odszedł szukając swojego sukcesu w twórczości solowej i wraz z zespołem Samhain. Pod jego nieobecność zespół przechodził liczne metamorfozy, aż do roku 1995, kiedy jako wokalista kapeli na stałe dołączył Michale Graves. W tym czasie toczyły się walki o prawa do zespołu.
Dokładnie 33 lat potrzebowali muzycy tworzący oryginalny skład Misfitsów na pogodzenie się i pozostawienie wcześniejszych problemów za sobą. Ważniejsza okazała się muzyka. Wspólnie zagrają na dwóch edycjach nadchodzącego Riot Fest w Denver i Chicago. Nieznane są na razie plany na dalszą działalność, nie wiemy również czy Danzig, Doyle i Only planują wspólne tworzenie nowej muzyki.
Misfits, dzięki swojej prostej w odbiorze muzyce, został ikoną punk-rocka – dużo energii, mocne riffy gitarowe i krzyczany wokal Glenna Danziga z jednej strony, a z drugiej melodie, jakich nie powstydziliby się muzycy lat 50-tych, czy 60-tych. Do tego teksty inspiowane horrorami i filmami science-fiction. Grupa stała się inspiracją dla ogromnej ilości zespołów, nie tylko punk-rockowych. Swoją wersję utworu „Last Caress” nagrała nawet Metallica.
A do czasu koncertów i przyszłych wieści na temat działalności „The Original Misfits” możemy ich tymczasem posłuchać:
