Wpadka piłkarzy Luxiony AZS UMCS Lublin

Łatwo stracone dwa punkty futsalistów z Lublina. Podopieczni Konrada Tarkowskiego nie potrafili na własnym parkiecie pokonać GKS EKOM Futsal Nowiny i ostatecznie zremisowali mecz 1:1.

Źródło: azs.umcs.pl
fot. Marcin Golianek

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy rzucili się na rywali. Mimo to nie potrafili oni zagrozić bramce Michała Siwieckiego. Dlatego pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli przyjezdni. I ją wykorzystali. Bartosz Musiał zagrał futbolówkę przed pole karne do Arkadiusza Lekkiego. Ten oddał mocny strzał w kierunku bramki AZS i pokonał bezradnego Pawła Furtaka. Po kilku minutach znów swoją szansę mieli zawodnicy z Nowin. Igor Podsiadły ładnie obrócił się z piłką i oddał natychmiastowe uderzenie, jednak znów czujny był golkiper lublinian. W odpowiedzi Tomasz Sekrecki obsłużył podaniem Tomasza Ławickiego, lecz jego strzał zatrzymał się na bocznej siatce gości. W szeregach lublinian szwankowała głównie koncentracja, zarówno w wyprowadzaniu piłki jak i w polu karnym rywala. Po stracie Ławickiego na własnej połowie Ławickiego przed szansą stanął Tomasz Radomski, ale niecelnie uderzył. Gospodarze za to próbowali swoich szans za sprawą Jakuba Wankiewicza oraz Łukasza Mietlickiego. Najpierw napastnik Luxiony w zamieszaniu w polu karnym Nowin przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Następnie z dystansu uderzał Mietlicki. Brak skuteczności w pierwszej odsłonie skutkował tym, że na przerwę w lepszych humorach schodzili przyjezdni. Brak zimnej krwi pod bramką gości zauważył też Konrad Tarkowski, opiekun zespołu z Lublina.

W drugiej odsłonie piłkarze Luxiony AZS UMCS Lublin musieli zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Jedną z dogodnych okazji zmarnował Wankiewicz. Stanął oko w oko z bramkarzem gości, lecz fatalnie spudłował. Odpowiedzieć próbował Podsiadły. Przejął piłkę po źle wykonanym rzucie wolnym i pognał w kierunku bramki Furtaka. Naciskany przez Ławickiego resztkami sił oddał strzał, ale na posterunku był Furtak. Skuteczność lublinian stała w tym meczu na niskim poziomie. Wiele ich akcji kończyło się albo przed polem karnym gości, albo ich strzały nie znalazły drogi do siatki. Szczęście również im nie sprzyjało. W 32 minucie gola zdobył Viktor Rusyn, jednak arbiter dopatrzył się zagrania ręką i nie uznał trafienia Ukraińca. Decyzja sędziego nie spodobała się bramkarzowii lublinian, Pawłowi Furtakowi.

Akademicy z Lublina nie poddawali się i wciąż próbowali wrócić do gry. Wymiana podań Tomasza Sekreckiego z Wankiewiczem mogła przynieść wyrównanie, ale znów dobrze interweniował Michał Siwiecki. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Zawodnicy z Lublina postawili wszystko na jedną kartę i zaczęli grać w z wysuniętym bramkarzem w osobie Tomasza Ławickiego. To właśnie on odegrał kluczową role przy bramce wyrównywującej. Na minutę przed końcem meczu Krystian Michalak zagrał piłkę w pole karne, tam musnął ją Ławicki, z czego skrzętnie skorzystał Wankiewicz i z zimną krwią wpakował futbolówkę do bramki gośći. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami. Z wyniku zadowolony był szkoleniowiec przyjezdnych, Piotr Lichota.

Remis oznacza, że Luxiona AZS UMCS Lublin zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 8 oczek w tabeli 1. Ligi futsalu grupy południowej. Kolejny mecz lublinianie zagrają za tydzień na wyjeździe z BSF Bochnią.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport