www.kurierlubelski.pl
Wiosenna pogoda sprzyja rowerowej pasji. Coraz więcej osób w tym okresie zamienia samochody i autobusy na dwa kółka. Niedługo po Lublinie będzie jeszcze łatwiej jeździć.
W tym momencie cykliści mogą korzystać m.in. ze ścieżek wzdłuż Bystrzycy, Zalewu Zemborzyckiego, w parku Jana Pawła II czy w wąwozie między LSM a Czubami. Łącznie 65 km trasy. Ratusz zadeklarował, że co roku ta liczba będzie rosnąć o kolejne 10 km.
W te wakacje do użytku zostanie oddana pięciokilometrowa droga wzdłuż ul. Osmolickiej i Cienistej nad Zalewem. Będzie miała szerokość 2 metrów, a ruch na niej odbywać się będzie w dwóch kierunkach. Pojawią się na niej trzy miejsca postoju dla rowerzystów.
Nowych ścieżek przybędzie też wzdłuż ul. Filaretów, Zemborzyckiej, Drogi Męczenników Majdanka, Nowego Światu, czy Misjonarskiej, łącznie ponad 12 km nowych połączeń.
Zamiast domykania ścieżki wokół zalewu, mogliby zacząć regularnie odchwaszczać już istniejącą wzdłuż Bystrzycy (już są tam niemożliwe dla bezpiecznej i zdrowej jazdy ubytki i koleiny).
Z powyższej notki prasowej nie wynika kto odpowiada za rozbudowę i stan istniejących ścieżek, a obecny stan świadczy o tym to, że podmiot ten nie uwzględnia w kosztach bieżących konserwacji lub robi to nienależycie. Wydaje mi się to atrakcyjnym tematem dla reportażysty.
W świetle prawa drogowego zmuszającego do jazdy ścieżką, równoczesnie zabraniającego jazdy równoległą do niej ulicą,
mam obawy o komunikacyją użyteczność ścieżek rowerowych przez miasto, chyba lepsze byłyby węższe pasy i pobocza z pasami rowerowymi w jezdniach.