W meczu piątej kolejki II ligi siatkarek LUK AZS UMCS Lublin przegrał po emocjonującym widowisku 2:3 z UKS Szóstka Mielec. Mimo to, lublinianki pokazały się z bardzo dobrej strony i do końca walczyły o wygraną.
Podbudowane wyjazdową wygraną nad APPGO AZS Uniwersytet Rzeszowski Rzeszów podopieczne Jacka Rutkowskiego podejmowały na własnym parkiecie lidera z Mielec. Faworytem spotkania była oczywiście drużyna przyjezdna, jednak gospodynie chciały za wszelką cenę napsuć krwi rywalkom.
Lepiej spotkanie rozpoczęły zawodniczki Romana Murdzy, które szybko objęły prowadzenie. Faworyt potwierdzał swoją klasę, dzięki czemu wyrobił sobie bezpieczną przewagę nad lubliniankami. Przy stanie 13:20 gospodynie wzięły się za odrabianie strat, a sygnał dała Sylwia Obszyńska, co zaowocowało zmniejszeniem straty do 3 punktów. Zaniepokojony takim stanem rzeczy trener gości musiał poprosić o przerwę, by jego zawodniczki nie pozwoliły sobie wyrwać prowadzenia. Chwila oddechu poskutkowała, bo do końca seta mielczanki nie oddały żadnego punktu wygrywając pierwszą partię 25:20.
Po zmianie stron gra była bardziej wyrównana. Jako pierwsze na prowadzenie wyszły gospodynie za sprawą Obszyńskiej, która tego dnia była bardzo dobrze dysponowana. Jednak Mielczanki raz po raz doprowadzały do wyrównania, przez co kibice zgromadzeni w hali CKF przy ul. Langiewicza nie mogli być do końca pewni wyniku. Przy stanie 12:10 wydawało się, że podopieczne Rutkowskiego obejmą kontrolę nad spotkaniem, jednak znowu rywalki nie składały broni. Dopiero pod koniec seta lublinianki zaczęły górować nad drużyną „Szóstką”. Ostatecznie drugi set padł łupem akademiczek z Lublina. Wygrały go 25:22. Drugiego seta skomentowała zawodniczka „Szóstki” Agnieszka Cur.
Mielczanki szybko objęły prowadzenie w trzecim secie. Trzecia odsłona była bardzo wyrównana. Lublinianki szybko łapały kontakt z rywalkami. Taki stan rzeczy trwał do momentu, gdy na tablicy wyników było 19:19. Wtedy do ataku przeszła drużyna z Mielca i trzeci set zakończył się – podobnie jak drugi -wynikiem 25:22, lecz na niekorzyść akademiczek z Lublina.
Czwarta odsłona również nie zaczęła się przyjemnie dla lublinianek. Znów Mielczanki były górą, prowadząc 3-1. Siatkarki z Lublina za wszelką cenę chciały odrobić seta i ich wysiłki zostały nagrodzone. Szybko nadrobiły stratę, a nawet wyszły na prowadzenie 11:8. Taki wynik pozwolił im kontrolować przebieg tej części gry do momentu, gdy „Szóstka” doprowadziła do wyrównania 19:19. Lublinianki nie dawały za wygraną. Odwróciły stan rywalizacji za sprawą Zuzanny Urbańskiej i Dominiki Wawerskiej, co przełożyło się do wygrania czwartego seta 25:22. Trener mieleckiej drużyny, Roman Murdza skomentował postawę gospodyń.
Kibice w lubelskiej hali z wypiekami na twarzy czekali na ostatnią część tego emocjonującego widowiska. W niej lepiej zaprezentowały się jednak Mielczanki, które w szybkim tempie objęły prowadzenie. Lublinianki próbowały gonić wynik, ale nie były w stanie nadążyć za rywalkami. Ostatecznie przegrały po Tie-Break’u 11:15, a całe spotkanie 2:3. Mecz skomentował trener gospodyń Jacek Rutkowski.
To kolejny mecz, w którym LUK AZS UMCS Lublin zdobywa punkty. Po pięciu kolejkach siatkarki mają na koncie osiem oczek i zajmują piątą pozycję w tabeli. Kolejny mecz lublinianki rozegrają czwartego listopada na wyjeździe z SAN-PAJDA Jarosław.