Tysiące kinomanów zebrało się o północy przed wielkim ekranem. Za nami polska premiera nowych „Gwiezdnych wojen”

„May The Force be with you” – fani Star Wars czekali 10 lat, żeby te słowa ponownie usłyszeć w kinowej sali. Grono oczekujących na premierę najnowszej części sagi skróciło się teraz także o polskich widzów.

O północy swoją premierę miały „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”. Na świecie film światło dzienne ujrzał trzy dni wcześniej.

Siódma część sagi rozgrywa się 30 lat po wydarzeniach z „Powrotu Jedi”. Tym razem za rezyserię odpowiadał J.J. Abrams. Czy jego spojrzenie na tę filmową historię przypadło do gustu lubelskim widzom?

Kolejne części „Gwiezdnych wojen” pojawią się w kinach w 2017 i 2019 roku.

A więcej na temat najświeższej premiery usłyszycie w piątek o 19:00 w magazynie filmowym „Jak się patrzy” na antenie Radia Centrum.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Wydarzenia
Jeden komentarz w “Tysiące kinomanów zebrało się o północy przed wielkim ekranem. Za nami polska premiera nowych „Gwiezdnych wojen”
  1. Adam pisze:

    KOMPROMITACJA CINEMA CITY.
    NIE WPUSZCZONO NAS DO KINA W PRZEBRANIACH POSTACI Z GWIEZDNYCH WOJEN.

    Tuż po wywiadzie jakiego udzieliliśmy reporterom Radia Centrum przed premierą „Przebudzenia Mocy” w Cinema City w C.H. Lublin Plaza, odmówiono nam dwojgu wejścia do kina w improwizowanych przebraniach. Zdjęcie kasków Vadera i szturmowca nie wystarczyło. Bezdusznie przedstawiono alternatywę: oddać wszystkie gadżety do depozytu, albo otrzymamy zwrot pieniędzy za bilety. Według pracowniczki kina zakaz wpuszczania widzów w przebraniach wydał telefonicznie poprzedniego dnia dyrektor Tomasz Postek. Uzasadnienia nam nie przedstawiono.
    Na całym świecie fani Gwiezdnych Wojen bawią się przebierając się na seanse. Nawet w Moskwie. U nas w 2005 r. na premierze części III w kinie „Kosmos” zorganizowano konkurs przebrań. Decyzja Cinema City została wzięta z księżyca.
    Uważam się za „starego” fana, ponieważ jestem nim od pierwszego obejrzenia „Nowej Nadziei” w dniu 9 maja 1979 r. w wieku 8 lat. Kiedyś nie było dostępu do tych wszystkich gadżetów, a właśnie teraz chciałem sobie zrobić taką frajdę. Niestety Cinema City zepsuło mi to wydarzenie i święto, jakim miało być dla mnie obejrzenie kolejnej premiery Gwiezdnych Wojen. Było mi bardzo przykro.
    Ewentualne tłumaczenie zakazu względami bezpieczeństwa będzie bez sensu, ponieważ trzeba było „neutralizować” osoby w maskach zanim weszliśmy na hol z setkami czekających osób, a nie dopiero przed wejściem na salę. Natomiast jeśli miało chodzić o niezakłócanie seansu innym widzom, to należałoby raczej zaprzestać sprzedawania w kinie popkornu i czipsów.
    Film obejrzałem z zapartym tchem. Każdy ma własne oczekiwania, ale dla mnie pełna satysfakcja dzięki atmosferze jaką pamiętam z „Nowej Nadziei” i „Imperium Kontratakuje” – czułem się jak „u siebie”. Wydaje mi się, że Lucas czuwał nad zachowaniem równowagi – nie było przesady i przekombinowania w fabule i wizerunkach postaci. No i jeszcze bardziej realistyczne efekty specjalne.