Podopieczni Dominika Derwisza pokonali we własnej hali zespół SKK Siedlce 85 do 74. Jednak do rozstrzygnięcia losów rywalizacji potrzebna była dogrywka.
Pierwszą kwartę wygrali gospodarze 20 do 12, głównie za sprawą dobrej postawy Tomasza Celeja. W drugiej odsłonie, to goście przejęli inicjatywę. Miejscowi w tym czasie razili nieskutecznością oraz popełniali sporo strat. Efekt? To drużyna z Siedlec schodziła na przerwę z prowadzeniem 32 do 30.
Po zmianie stron gra toczyła się punkt za punkt. Jednak, to „czerwono-czarni” ciągle musieli gonić wynik. Na dziesięć sekund przed zakończeniem spotkania, Start przegrywał 62 do 64. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Łukasz Wilczek. Rozgrywający ekipy z Lublina popisał się znakomitą indywidualną akcją i rzutem równo z końcową syreną, doprowadził do dogrywki. – Rozmawialiśmy wczoraj na ten temat z zawodnikami. Jeżeli Łukasz Wilczek w końcówce będzie grał jeden na jeden, to mamy go faulować. Zadanie nie zostało wykonane – tłumaczy trener zespołu SKK Tomasz Araszkiewicz.
Dodatkowe pięć minut przebiegało pod dyktando lublinian. Gospodarze grali skutecznie i spokojnie kontrolowali przebieg meczu. – W dogrywce było widać, że przeciwnik nie miał pomysłu na naszą grę, krok po kroku oddalaliśmy się i możemy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa – podsumowuje Tomasz Celej skrzydłowy klubu z Lublina.
Kolejne spotkanie Start rozegra 17 listopada, na wyjeździe z Sokołem Łańcut. Tydzień później, podopieczni trenera Dominika Derwisza podejmą u siebie zespół MKS Dąbrowa Górnicza.
