Cichy zabójca. Tak można nazwać Wirusowe Zapalenie Wątroby. Wirusów wywołujących tę chorobę jest kilka. Jednym z najgroźniejszych jest ten typu C. Nie był znany do 1989 roku.
– O tym , że jestem nosicielem wirusa dowiedziałam się przypadkiem. Moja mama oglądała popularny talk show, w którym ostrzegali przed wirusem, jeśli ktoś miał przetaczaną krew przed 89 rokiem – mówi 24-letnia Gosia, która miała wirusa typu C.
– Gdy byłam niemowlaczkiem, maluszkiem takim rocznym, leżałam w szpitalu. Miałam problemy zdrowotne, dużo przetaczanej krwi i mojej mamie włączyła się lampka ostrzegawcza.Leżałam w szpitalu jeszcze przed tym czasem kiedy ten wirus był odkryty.Ta właśnie lampeczka ostrzegawcza mojej mamy kazała mnie przebadać. No i okazało się, że niestety jestem właśnie nosicielem tego wirusa, wirusa HCV– dodaje dziewczyna.
–Jeżeli chodzi o leczenie, to nie da się ukryć. Jest ono bardzo uciążliwe – dodaje Gosia.
-Polega na przyjmowaniu rybawiryny w postaci tabletek, codziennie. To jest jeszcze ok. Ale interferon przyjmuje się w postaci zastrzyku. Zastrzyk jest raz w tygodniu. I on wywołuje skutki uboczne, w moim przypadku to była cotygodniowa grypa. Po zastrzyku, no niestety gorączka 38 stopni, łamanie w kościach, bóle głowy, złe samopoczucie- tłumaczy Gosia.
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na całym świecie zakażonych wirusami zapalenia wątroby może być nawet 500 mln osób. Większość z nich jest tego nieświadoma. Choroba przez wiele lat przebiega bezobjawowo. W najbliższą niedzielę będzie obchodzony Światowy Dzień Wirusowych Zapaleń Wątroby. Ma on na celu uświadomienie ludziom problemu.