Miasto na skraju przepaści. Tak można opisać sytuację Detroit. Kiedyś miejscowość była stolicą motoryzacji w Stanach Zjednoczonych, teraz chce ogłosić bankructwo.
Na razie Sąd Federalny blokuje upadek miasta. „Chyba nikt nie jest tak do końca świadomy jakie to może mieć dla nas konsekwencje” – stwierdza Dorota Grochowska, Polka mieszkająca w Detroit.
Detroit ma pomiędzy 18 a 20 miliardami dolarów długu. By załatać dziurę w budżecie miasto rozważa sprzedaż dzieł sztuki. Włodarze chcą upłynnić między innymi obrazy van Gogha czy Bruegela.
Michał Okseniuk