Polski Cukier Start Lublin zwyciężył po raz 5 z rzędu. Na wyjeździe w ramach 20 kolejki Orlen Basket Ligi pokonali oni Tauron GTK Gliwce 86 do 83.
Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyli gracze Startu Lublin. Szybko zaczęli oni kontrolować grę. W 6 minucie pierwszej kwarty Filip Put popisał się pięknym rzutem za 3 punkty, co wysunęło lublinian na 7 punktowe prowadzenie, 14 do 7. Gliwiczanie przez większość pierwszej kwarty bardzo zawodzili skutecznością, co skutkowało tym, że w pewnym momencie podopieczni Artura Gronka wygrywali 22 do 11. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do graczy GTK Gliwce, którzy zdołali ją zakończyć z wynikiem 22 do 15. Początek drugiej kwarty to dalsze odrabianie start przez drużynę ze Śląska. Po zaledwie 2 minutach gry odrobili oni kolejne 7 punktów i Start prowadził już tylko 2 oczkami, 22 do 20. W tym momencie czas wziął trener Gronek, co pozytywnie wpłynęło na Lublinian. Kolejne minuty należały do nich, a na 5 minut przed przerwą wygrywali 28 do 21. Start dalej kontrolował grę i zdołał wyjść na 10 punktowe prowadzenie 40 do 30. Goście przed przerwą zdołali jednak rzucić jeszcze tylko 3 punkty, za 2 rzucił Roman Szymański, a z rzutu wolnego trafił O’Reilly. Gospodarze byli nieco skuteczniejsi, rzucając 5 punktów. Pierwszą połowę spotkania wygrał Polski Cukier Start Lublin 43 do 35. Była to ta lepsza część spotkania w wykonaniu lublinian, co słusznie zauważył trener zespołu – Artur Gronek.
Po przerwie jako pierwszy do kosza trafił Trey Wade, wyprowadzając Start na 10 punktowe prowadzenie, jednak po tym to zespół Pawła Turkiewicza przejął inicjatywę i zdołał zmniejszyć stratę do jednego oczka, dzięki czemu było już tylko 49 do 48. Mecz nabrał szybszego tempa i stał się bardzo wyrównany. Na 3 minuty przed końcem trzeciej kwarty po 2 trafionych rzutach wolnych przez gliwiczan zespoły dzieliły tylko 2 oczka, ale Start zdołał rzucić za 3 punkty i było 60 do 55 dla gości. Na minute przed końcem trzeciej kwarty za sprawą Josha Pricea po raz pierwszy mieliśmy remis, 60 do 60, a chwilę później gliwiczanie wyszli na dwu punktowe prowadzenie, jednak ostatnie słowo należało do lublinian, najpierw z rzutu wolnego trafił O’Reilly, a następnie chwilę przed końcowym gwizdkiem za 3 punkty rzucił Tomislav Garbić i na ostatnią kwartę goście wychodzili z dwoma punktami przewagi.
-Mówił trener Startu, Artur Gronek
W ostatniej części spotkania sytuacja na parkiecie była bardzo zmienna, naprzemiennie prowadził Start lub GTK. Po 4 minutach gry Lublinianie za sprawą kolejne rzutu za 3 punkty w wykonaniu Garbicia wygrywali 71 do 66. Chorwat w tym spotkaniu spisywał się bardzo dobrze, rzucił, aż x punktów i miał y zbiórek. Na 3 minuty przed końcem podopieczni Pawła Turkiewicza tracili zaledwie 2 punkty do gości, jednak chwilę później ważnym rzutem za 3 punkty popisał Jabril Durham i start prowadził 79 do 74. Amerykanin był jednym z najlepszych zawodnikiem Startu w tym meczu, rzucił 16 punktów, miał 3 zbiórki i zaliczył 7 asyst. Przewaga Startu stopniała do 2 oczek. Na 40 sekund przed końcem O’Reilly rzucił za 3 punkty, ale chwilę później tym samym odpowiedzieli Gliwiczanie. Następnie skutecznie wykorzystali oni rzuty wolne i mieliśmy remis 83 do 83, jednak na 4 sekundy przed końcem za 3 punkty trafił O’Reilly i pomimo nerwowej końcówki to zespół Artura Gronka zwyciężył to spotkanie 86 do 83.
-Podsumował to spotkanie trener gospodarzy, Paweł Turkiewicz
Po tym starciu lublinianie awansowali na 4 pozycję w tabeli z dorobkiem 31 oczek. Najbliższe spotkanie Start Lublin rozegra już w środę o 19 w ramach europejskich rozgrywek ENBL w Hali Globus. Zmierzą się oni z holenderską ekipą Zwolle.