Do końca pierwszej części sezonu PGNiG Superligi pozostały już tylko trzy kolejki. Po niepowodzeniu w finale Pucharu Polski drużyna SPR – u Lublin już w sobotę może sobie zapewnić pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Warunek jest jeden – zwycięstwo we własnej hali nad Piotrcovią Piotrków Trybunalski.
Lublinianki przystąpią do tego spotkania już bez Kristiny Repelewskiej, która przejdzie operację ścięgna Achillesa. Dla rozgrywającej SPR – u oznacza to najprawdopodobniej koniec sezonu. Może to mieć przełożenie na walkę w fazie play – off, jednak losy rundy zasadniczej wydają się już być przesądzone. Drużyna Edwarda Jankowskiego ma 5 punktów przewagi nad drugim zespołem Vistalu Łączpolu Gdynia, a więc rachunek jest prosty – w trzech meczach wystarczy zdobyć dwa punkty. Jedno „oczko” nie wystarczy, bo rywalki z Gdyni mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań i w przypadku równej ilości punktów to one zajmą pierwszą lokatę.
Sobotni rywal SPR – u to już nie ta sama drużyna, z którą jeszcze kilka sezonów temu Lublinianki toczyły boje w fazie play – off. Piotrcovia jest na 11 miejscu w tabeli i wyprzedza tylko outsidera z Tczewa. Także wynik pierwszego spotkania tych drużyn wskazuje SPR jako zdecydowanego faworyta. Prowadzone przez Dorotę Małek i Alinę Wojtas (obie zdobyły po 9 bramek) szczypiornistki z Lublina wygrały 37-30.
Jak będzie tym razem? Mecz SPR Lublin – Piotrcovia Piotrków Trybunalski w sobotę o godzinie 17.00 w hali Globus.
Relacja z wydarzenia w niedzielnym „Dookoła Sportu” o godzinie 20.
by ADRIAN GÓRNY