Siatkarki AZS UMCS Lublin wciąż niepokonane!

 W ostatnim meczu pierwszej rundy zasadniczej siatkarki AZS UMCS Lublin podejmowały u siebie zespół TPS-u.

Akademiczki pierwszy raz na prowadzenie wyszły przy stanie 3:2 i od tego momentu powoli budowały przewagę. Zawodniczki gości miały swoje momenty, w jednej z akcji zatrzymały atak biało-zielonych podwójnym blokiem, innym razem posłały as serwisowy. Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło kiedy siatkarki AZS-u broniły kolejnego ataku. Zmierzającą na aut piłkę, starała się odbić Małgorzata Walczuk wpadając tym samym w ławkę rezerwowych. Na szczęście to poświęcenie nie skończyło się kontuzją, a w dodatku po tej akcji punkt powędrował na konto Akademiczek. W pewnym momencie TPS zaczął stawiać blok nie do przejścia. Remedium na to znalazła Wiktoria Majewska, która w jednej z akcji świetną kiwką przy siatce zdobyła punkt, doprowadzając do wyniku 13:10. Druga połowa seta przyniosła nam trochę inny obraz gry. Akademiczki zaczęły popełniać błędy i dopuściły do wyrównania stanu gry. Kiedy ma tablicy widniał wynik 16:16 o czas poprosił trener Ignatiuk. Po przerwie zespół TPS-u nie zatrzymywał się i wyszedł na prowadzenie. Siatkarki gości przeważały już nawet 4 punktami. Końcówka pierwszego seta to gra nerwów. Gospodynie najpierw wyszły na prowadzenie przy stanie 23:22, a potem musiały bronić już set-pointu. Akademiczkom udała się ta sztuka i wyrównały do stanu 24:24. Zimną krew zachowała najlepsza w tym meczu Iga Barczewska, która swoim atomowym uderzeniem zdobyła dwa punkty i ustanowiła wynik pierwszego seta na 26:24.

Ciekawie rozpoczęła się druga odsłona spotkania. W przeciągu kilku minut mogliśmy zobaczyć jak oba zespoły punktują samą zagrywką. Przez chwilę ekipy szły łeb w łeb, ale dzięki dobrze kończonym atakom Agnieszki Gołofit to AZS wyszedł na dwu punktowe prowadzenie. Do tego as serwisowy dołożyła Iga Barczewska i mieliśmy już 8:5. Zawodniczki w granatowych strojach nie zostały dłużne, najpierw akcję zakończyły celnym atakiem, a następnie doprowadziły do remisu po dwóch asach serwisowych. Drugi set należał do Agnieszki Gołofit, która kolejny raz punktowała w ofensywie. Siatkarki TPS-u postawiły na ataki z drugiej linii co nie przynosiło skutku. Przy wyniku 16:10 o czas poprosił trener przyjezdnych. Po przerwie TPS doskoczył na 3 punkty różnicy. Przy stanie 19:16 doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy piłka zaatakowana przez zawodniczkę gości, przeciągnęła się po całej długości siatki i ostatecznie spadła po stronie Akademiczek. Gospodynie utrzymały przewagę już do końca seta i zakończyły go wynikiem 25:18.

Trzeci i ostatni set zdominowały siatkarki AZS-u UMCS Lublin. Zaczęło się od asa Wiktorii Majewskiej, a szans w ataku nie dawała Iga Barczewska. Kapitan biało-zielonych skapitulowała dopiero przy dziewiątej zagrywce. Po tym na tablicy widniał wynik 8:1. Po siatkarkach TPS-u widać było, że nie są w stanie nawiązać już walki. Błędy w przyjęciu i brak pomysłu na rozegranie sprawiły, że przegrywały 13:2. Nie pomógł nawet czas wzięty przez trenera gości. Swoją obecność na boisku zaznaczyła Gabriela Szczotko zdobywając punkt z ataku, a następnie z zagrywki. Chwilowy kryzys Akademiczek sprawił że drużyna przyjezdna doprowadziła do wyniku 22:10. Ostatni punkt w meczu zdobyła Iga Barczewska pieczętując tym samym swój świetny występ. Akademiczki wygrały ostatnią partię 25:11, a całe spotkanie 3:0.

 – mówi Iga Barczewska, zawodniczka AZS UMCS Lublin.

Share Button
Opublikowano w Sport