Branża gastronomiczna boryka się z problemami. Sezonowe jedzenie może przynieść wieloletnie długi.
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat zaległości sezonowej gastronomii utrzymywały się na poziomie między 320 a 390 milionów złotych. Na początku tego roku osiągnęły już razem powyżej 400 milionów, co łączy się z rosnącymi kosztami surowców, energii, najmu lokali czy kosztów pracy firm.
– tłumaczy Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
Największe zapotrzebowanie na kapitał wśród przedsiębiorców z sektora gastronomicznego notuje się w maju, czerwcu i lipcu. Mniejsze biznesy zgłaszają się wówczas po wsparcie finansowe nawet trzy razy częściej niż w pozostałych okresach w ciągu roku.