źródło: Jakub Pecio/tauron1liga.pl
PZL Leonardo Avia Świdnik nie zaliczy początku roku do udanych. Żółto-niebiescy od 4 stycznia wygrali jedynie 2 spotkania, przegrywając 8 innych. Duma lotniczego miasta wypadła również po raz pierwszy w tym sezonie z części tabeli, gwarantującej grę w fazie play-off.
Pierwszy mecz w obecnym roku nie zwiastował problemów, z jakimi obecnie mierzą się siatkarze Avii. Inauguracyjne spotkanie 2025 roku wygrali 3 do 0 z AGH Kraków, które potrafiło postawić się groźnym rywalom w tym sezonie.
Tłumaczył po tym meczu trener Avii – Jakub Guz.
Problemy zaczęły się, gdy skład zaczęły nawiedzać problemy zdrowotne. Swoje kontuzje nadal leczyli atakujący – Aleksander Czerwiński oraz lider zespołu – Tomasz Kryński. Ich absencje z pewnością nie pomagały trenerowi ustalać wyjściową szóstkę na kolejne spotkania.
Z kolejnych dwóch pojedynków, Avia wracała na tarczy. Przegrali kolejno 2 do 3 z SMS-em Spała oraz 0 do 3 z WKS-em Czarnymi Radom. Warto zaznaczyć, że na pozycji atakującego Świdniczanie nadal grali bez nominalnego zawodnika. Po przekątnej z rozgrywającym kibice oglądali najczęściej Mateusza Łysikowskiego – przyjmującego oraz Konrada Machowicza – środkowego lubelskiej ekipy. Światełkiem w tunelu było spotkanie z BBTS-em Bielsko Biała. Avia, mimo porażki pokazała się z bardzo dobrej strony, urywając punkty drużynie z góry tabeli. Trener Jakub Guz podkreślał, że jest dumny ze swojego zespołu po tamtym spotkaniu, wiedząc jak wyglądały ostatnie tygodnie w jego drużynie
Jak trener zapowiedział, tak zrobili. Punkty przyszły po spotkaniu z ligowymi sąsiadami w tabeli, a więc z MCKiS-em Jaworzno. Zwycięstwo 3 do 2, było dobrym prognostykiem przed pojedynkiem z Visłą Bydgoszcz, która od zawsze była niewygodnym przeciwnikiem dla żółto-niebieskich. Na ostatnie 15 spotkań, Avia wygrała jedynie 2.
Niestety bilans nie poprawił się i tym razem. Duma lotniczego miasta przegrała 0 do 3, a przed sobą miała kolejne ważne spotkanie. Derby Lubelszczyzny z CHKS-em Chełm, który na tamten moment był niepokonany w całych rozgrywkach Tauron 1 ligi. Warto zaznaczyć, że było to dopiero drugie spotkanie domowe w tym roku. Wszystkie wspomniane wcześniej pojedynki, Avia musiała rozgrywać na wyjeździe.
Mimo dobrego początku i wyrównanej gry, całą pulę punktów zainkasowała drużyna przyjezdnych. Podopieczni Jakuba Guza postawili trudne warunki, natomiast sił nie starczyło na dwa ostatnie sety.
Mówił po meczu zawodnik Avii – Mateusz Łysikowski.
Po tym pojedynku przyszedł czas na dwa spotkania wyjazdowe. Najpierw podróż do Nowej Soli, aby zmierzyć się z tamtejszą Astrą. W pierwszej części sezonu, Avia musiała uznać wyższość swoich przeciwników. Tak było i tym razem. Siatkarze z lotniczego miasta przegrali 3 do 1, spadając na 8 lokatę w tabeli. Problemy zdrowotne ciągle ciążyły na drużynie ze Świdnika, co z pewnością nie pomagało w realizacji celów na najbliższe tygodnie.
Mecz z Mickiewiczem Kluczbork to pierwsze punkty dla Avii od spotkania z Jaworznem. Podopieczni trenera Guza przegrali 2 do 3, natomiast pokazali, że nadal są głodni zwycięstw i awansu do fazy play-off.
Podsumował przyjmujący Avii – Marcin Ociepski.
Ostatnie spotkanie Avia rozgrywała wczoraj z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Świdniczanie grając na własnym parkiecie mieli wiele do udowodnienia sobie oraz swoim kibicom. Niestety ta sztuka się nie udała. Siatkarze Lechii wygrali 3 do 1 umacniając się w pierwszej piątce tabeli. Avia natomiast spadła na pozycję 10, tracąc do miejsca 8 cztery oczka.
Duma lotniczego miasta ma do rozegrania jeszcze cztery mecze fazy zasadniczej. Liczymy na to, że końcówka tego sezonu będzie tak samo udana jak początek i PZL Leonardo Avia Świdnik wywalczy bilet do kolejnej fazy.
Warto powiedzieć również o rzeczach nie związanych z ligową formą. Miasto oficjalnie ogłosiło rozpoczęcie budowy nowej hali w Świdniku, a obecny szkoleniowiec Avii – Jakub Guz, przedłużył swoją umowę z klubem. Oba wydarzenia są z pewnością bardzo dobrym prognostykiem przyszłości drużyny z lotniczego miasta.
Leave a Reply