Podopieczne Krzysztofa Szewczyka wyruszyły w podróż na Węgry. Lublinianki zmierzą się tam z DTVK Hun-Therm w ramach rozgrywek Euroligi.
Już jutro koszykarki Polski Cukier AZSu UMCS Lublin w spotkaniu wyjazdowym zmierzą się z węgierskim DTVK Hun-Therm. Do tej pory podopieczne Krzysztofa Szewczyka przegrały spotkania z włoskim Beretta Familia Schio oraz mistrzyniami Hiszpanii – Valencią. Swoją złą passę przerwały w pierwszym domowym meczu Euroligi. Akademiczki wygrały z ACS Sepsi SIC 76-65. Przeciwniczki natomiast na arenie międzynarodowej prezentują się do tej pory bezbłędnie. Zwycięstwa nad Beretta Familia Schio, Casademont Zarragozą oraz Lyon ASVEL Femini powodują, że węgierskie koszykarki obecnie plasują się na drugim miejscu w tabeli. Mimo to, szkoleniowiec biało-zielonych – Krzysztof Szewczyk jest dobrej myśli przed spotkaniem wyjazdowym.
Spotkanie z DVTK Hun-Therm w Miszkolcu rozpocznie się o godzinie 18:00.
Szanse na wygraną lublinianek należy niestety ocenić jako nikłe – Węgierki dysponują szerokim, wyrównanym składem, a liderkami tego zespołu są Australijka Darcee Garbin, Amerykanka Kaila Charles oraz reprezentantka Węgier Reka Lelik. Trzeba też uważać na kolejną węgierską kadrowiczkę – Ninę Aho oraz pozostałe 3 koszykarki zagraniczne – Francuzkę Anę Tadic (ta podkoszowa grała już w EuroCup przeciw akademiczkom w zespole Tarbes), rutynowaną reprezentantkę Czarnogóry – Milicę Jovanovic oraz znaną z gry w Gdyni oraz w Krakowie litewską silną skrzydłową Monikę Grigalauskyte. Eksperci podkreślają świetną, zespołową grę Węgierek w dotychczasowych meczach pucharowych i ligowych oraz twardą i nieustępliwą defensywę, z której Miskolc wyprowadza skuteczne kontrataki. Dodatkowym atutem będzie żywiołowy i głośny doping miejscowych fanów – komentatorzy podkreślają, że to faktyczny 6 zawodnik na parkiecie po stronie węgierskiego klubu.