Akademiczki są już na ostatniej prostej przed początkiem sezonu w Energa Basket Lidze Kobiet. Dwa dni przed meczem zawodniczki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin spotkały się z najmłodszymi fanami koszykówki.
Podopieczne Krzysztofa Szewczyka zaprezentowały się kibicom w specjalnie wyznaczonej strefie w galerii handlowej Vivo! Lublin. Ostatnie tygodnie były trudne dla całego zespołu ze względu na pandemię. Po odbyciu kwarantanny lubelskie koszykarki trenowały zaledwie tydzień.
– wyjaśnia Krzysztof Szewczyk, trener.
Już w niedzielę Pszczółki staną do walki z trudnym rywalem – VBW Arką Gdynia, aktualnym mistrzem Polski. Na co będą musiały uważać zielono-białe?
– mówi Klaudia Niedźwiecka.
19 września podczas sparingu lublinianki poległy z VBW, przegrywając 53:74. Była to pierwsza z dwóch przedsezonowych porażek Pszczółek w ciągu całego okresu przygotowawczego. Łącznie akademiczki rozegrały osiem sparingów. Sześć z nich kończyły dosyć wyraźnymi zwycięstwami. Wiktoria Duchnowska, która dołączyła do lubelskich koszykarek w ubiegłym sezonie, opowiada z jakim nastawieniem podchodzą do pierwszego starcia w sezonie.
Wspomniana konfrontacja odbędzie się już w najbliższą niedzielę o godzinie 18 w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich. Od soboty cała Polska znajdzie się w tak zwanej żółtej strefie, co oznacza wprowadzenie szeregu obostrzeń. Na trybunach będzie mogło być zajętych nie więcej niż 25 % miejsc przewidzianych dla publiczności.
Fakt, że Pszczółki dość wysoko przegrały mecz sparingowy z Arką w Gdyni. Ale po pierwsze, grały w nim bez O’Neill i Niedźwiedzkiej, a po drugie niedzielny mecz odbędzie się we własnej hali. Jeśli uda się choć trochę ograniczyć rzuty dystansowe zawodniczek Arki, to może być szansa na w miarę wyrównany mecz.