Piłkarze drugoligowego Motoru Lublin wracają na stadion przy Al. Zygmuntowskich. Tym razem ich przeciwnikiem będzie czwarty w tabeli zespół Znicza Pruszków.
Wszyscy sympatycy lubelskiego Motoru zastanawiają się, czy dwa zwycięstwa z rzędu (3-0 z Garbarnią Kraków i 1-4 z Unią Tarnów) są początkiem nowej jakości w grze zespołu, czy może zwykłym przypadkiem. Bo pasmo porażek piłkarzy Piotra Świerczewskiego było co najmniej tak długie, jak lista postulatów kibiców do zarządu klubu.
W Motorze nie dzieje się dobrze na linii kibice-zarząd. Fanatycy żółto-biało-niebieskich kontynuują rozpoczęty 17 września bojkot (miał skończyć się po meczu z Siarką Tarnobrzeg) i nie zamierzają wchodzić na trybuny stadionu przy Alejach Zygmuntowskich. Powodem rozpoczęcia protestu była nie tylko fatalna dyspozycja piłkarzy Motoru, ale także brak konkretnych działań zarządu w tej i kilku innych sprawach. Jakich? Tego obie strony nie chcą zdradzać. Faktem jest jednak, że do porozumienia nie doszło i w najbliższa sobotę zawodnicy znowu zagrają bez niosącego do zwycięstwa dopingu kibiców.
Po dwóch meczach z zespołami z dolnej części tabeli, podopieczni Piotra Świerczewskiego tym razem podejmą u siebie Znicz Pruszków. Drużyna Roberta Kochańskiego zajmuje czwarte miejsce w zestawieniu i do lokaty premiowanej awansem traci pięć punktów. W poprzedniej kolejce Znicz pokonał u siebie drugą w tabeli Puszczę Niepołomicę 1-0. Z kolei lublinianie wyszli ze strefy spadkowej i z dorobkiem czternastu punktów awansowali na piętnastą pozycję. Do końca rundy jesiennej pozostały już tylko trzy spotkania. Jeśli piłkarzom uda się zrealizować cel trenera Świerczewskiego, czyli wygrać wszystko do końca, być może zimową przerwę spędzą nawet w górnej części tabeli. Początek meczu Motor Lublin-Znicz Pruszków w sobotę o godzinie 13 na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich 5.
Relację z meczu usłyszycie w niedzielnym „Dookoła Sportu” o godzinie 20.
