Obrona Częstochowy uskuteczniona przez Górnika. Wicemistrz Polski zatrzymany

fot. twitter.com/_Ekstraklasa_

Po porażce w Radomiu piłkarze Górnika Łęczna chcieli się zrehabilitować swoim kibicom i zdobyć kolejne punkty w PKO BP Ekstraklasie. Przed Zielono-czarnymi stanęło jednak nie lada zadanie. Podopieczni Kamila Kieresia musieli zatrzymać wicemistrza Polski, Raków Częstochowa. Udało się. Górnicy wywalczyli bezbramkowy remis w 13.kolejce PKO BP Ekstraklasy.

Pierwsze minuty pokazały, że czeka nas mecz walki. Obie drużyny nie miały dogodnych okazji do strzelenia gola, ale było dużo walki w środku pola. Raków miał szansę w piątej minucie, gdy dobrze podłączył się do akcji Andrzej Niewulis. Chwilę później kapitan Rakowa otrzymał żółtą kartkę, a sędzia przyznał rzut wolny gospodarzom. Łęcznianie nie potrafili jednak go wykorzystać. W ósmej minucie Zielono-czarni oddali pierwszy strzał na bramkę, lecz Michał Mak kopnął niecelnie. W 17.minucie Serhij Krykun zakręcił obrońcami Rakowa, wyłożył piłkę, ale Mak strzelił ponad poprzeczką. Na ataki Górnika błyskawicznie odpowiedział Raków. Patryk Kun dośrodkował z lewej strony, ale dobrą interwencją popisał się Maciej Gostomski. W 35.minucie ponownie zakotłowało się pod bramką gospodarzy, ale podopieczni Kamila Kieresia oddalili zagrożenie. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry częstochowianie mieli znakomitą okazję do strzelenia gola. Andrzej Niewulis tak zagrał piłkę, że o mały włos nie skończyło się samobójem Zielono-czarnych. W doliczonym czasie kapitan Rakowa został sfaulowany w polu karnym i sędzia Krzysztof Jakubik podyktował jedenastkę. Fran Tudor uderzył jednak w słupek, a dobitka okazała się niecelna. Do przerwy było 0-0, co zwiastowało ogromne emocje w drugiej połowie.

Początek drugiej części należał do Rakowa. W 48.minucie Vladislavs Gutkovskis dobrze uderzył głową, ale Gostomski pewnie interweniował. Podopieczni Marka Papszuna dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili tego wykorzystać. Górnik próbował grać z kontry, ale nie wychodziło. W 61.minucie goście mieli doskonałą okazję na otwarcie wyniku, ale Patryk Kun zamiast przyjąć piłkę i uderzył z pierwszej i przeniósł futbolówkę ponad bramką. Chwilę później zamieszanie w polu karnym Górnika sprawiło, że Ivi Lopez wepchnął piłkę do siatki. Arbiter uznał jednak, że wcześniej był faul na Macieju Gostomskim i nie uznał gola. W 64.minucie Hiszpan mógł pokonać golkipera łęcznian z rzutu wolnego, ale kopnął minimalnie nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później kontra gospodarzy mogła zakończyć się golem. Krykun zmarnował jednak stuprocentową okazję do strzelenia gola. Kolejne minuty nie przyniosły dogodnych okazji do gola, tylko walkę w środku pola. Raków cały czas miał inicjatywę, ale nie stwarzał zagrożenia. Do 84.minuty. Wówczas Marcin Cebula stworzył sobie znakomitą okazję. Pomocnik Rakowa strzelił, ale Gostomski obronił. Dobitka nie okazała się już skuteczna i częstochowianie musieli zadowolić się rzutem rożnym, którego i tak nie wykorzystali. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wygraną Rakowowi mógł dać Musiolik. Jego uderzenie poleciało jednak obok bramki. W 90.minucie doskonałą okazję miał Mak. Vladan Kovacević stał jednak na posterunku. W końcówce swojej szansę otrzymał jeszcze Cebula. Uderzenie pomocnika częstochowian na róg sparował Gostomski.

Mecz skończył się zasłużonym remisem. Nie zmienił on jednak sytuacji łęcznian w tabeli, którzy nadal zajmują ostatnie miejsce z dorobkiem siedmiu punktów. Kolejne spotkanie Górnicy także rozegrają u siebie. W sobotę o 20 zmierzą się z Lechem Poznań.

 

Górnik Łęczna 0-0 Raków Częstochowa

Górnik: Gostomski – Rymaniak, Midzierski, Pajnowski, Leandro – Gol (57′ Drewniak), Szramowski – Mak, Serrano (79′ Banaszak), Krykun – Śpiączka

Raków: Kovacević – Niewulis, Petrasek, Rundić (82′ Arsenić), – Tudor, Poletanović, Gvilia (62′ Sturgeon), Kun (73′ Wdowiak) – Lederman, Ivi Lopez (81′ Cebula) – Gutkovskis (73′ Musiolik)

Żółte kartki: 45+2′ Rymaniak, 47′ Serrano, 56′ Gostomski, 80′ Drewniak, 88′ Śpiączka – 6′ Niewulis, 75′ Poletanović

Widzów: 2367

Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport