Simon Neil poinformował, że on i jego koledzy mają już 80% materiału, co oznacza, że przygotowywanie nowej płyty Biffy Clyro jest na ostatniej prostej.
W wywiadzie dla Q, muzyk zasugerował, że następczyni płyty „Opposites” będzie nieco agresywniejsza…
Brzmi w tej chwili bardzo rockowo. Ważne jest, żebyśmy wprowadzili jakieś zasady i ograniczenia, ponieważ podczas nagrywania kilku ostatnich albumów wrzucaliśmy na płyty wszystko, co nam przyszło do głów. Ten konkretny album nie będzie oczywiście ubogi, a co najwyżej nieco bardziej agresywny. Po tym jak wydaliśmy podwójny album [„Opposites” z 2013 roku – przyp. mg.] będziemy się nieco ograniczać, możliwe, że zmieścimy się w dziesięciu utworach.
Album nie ma jeszcze tytułu, ale powinien ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku. Neil zdradził też, że przygotowując nową płytę zespół napisał około dwudziestu premierowych kawałków. Najlepsze trafią na krążek.



