Marsz Motoru do Fortuna 1. Ligi trwa. Podopieczni Marka Saganowskiego na Arenie Lublin pokonali Lecha II Poznań 2:1. Żółto-biało-niebiescy w ten sposób przedłużyli zwycięską passę do 5 zwycięstw z rzędu.
Motor od początku wiosennego grania w eWinner II Lidze imponuje formą. Lublinianie na wiosnę jeszcze nie zaznali smaku porażki. Co więcej ostatni raz przegrali 7 listopada w Stężycy z tamtejszą Radunią. Od tamtej pory rozegrali 8 spotkań i zdobyli 22 punkty. Do tego zostały im doliczone dodatkowe trzy oczka za walkower z GKS-em Bełchatów. Rozpędzonej lubelskiej lokomotywy nie zatrzymały także rezerwy Kolejorza. Trzeba przyznać, że poznaniacy w starciu na lubelskiej Arenie byli blisko co najwyżej remisu. O obawach przed meczem mówił trener Motoru Marek Saganowski.
Mecz rozpoczął się podobnie do poprzednich w wykonaniu Motorowców. Dominacja i lekka niemoc w kwestii zdobywania bramek. Lech bez wzmocnień z pierwszego zespołu nie stanowił równorzędnego rywala dla gospodarzy, przynajmniej w początkowej fazie meczu. Pierwszą dogodną okazję w 16 minucie miał Tomasz Swędrowski. Pomocnik Motoru uderzył z rzutu wolnego, bramkarz wypluł piłkę, bardzo blisko dobitki był Michał Fidziukiewicz, ale nic z tego nie wyszło. Motor dalej nacierał i szczęścia próbowali Piotr Ceglarz i Filip Wójcik. Około 30 minuty impet ataku miejscowych osłabł, a do głosu doszedł Kolejorz. Próbowali, ale bez większego efektu. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
– Zabrakło nam argumentów z przodu – przekonuje szkoleniowiec Lecha II, Artur Węska.
Drugą część spotkania od mocnego akcentu rozpoczęli goście. Łukasz Norkowski popisał się przebojowym rajdem i oddał mocny strzał. Sebastian Madejski odbił futbolówkę, a defensorzy Motoru nie pozwolili rywalom ponownie uderzyć. Do 60 minuty oba zespoły nie forsowały tempa. W tamtym momencie praktycznie z niczego rzut karny wywalczył Jakub Kosecki. W bardzo prostej sytuacji pomylił się Jakub Zagórski i sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę na bramkę zamienił Michał Fidziukiewicz. Lublinianie poszli za ciosem a najlepszy strzelec Motoru mógł zapisać na swoim koncie kolejne trafienie już około 2 minuty później. Górą był jednak bramkarz Lecha. Na kolejną sytuację trzeba było czekać aż do końcówki spotkania. W 83 minucie Adam Ryczkowski dośrodkował do Macieja Firleja, ale ten uderzył wprost w golkipera. Trzy minuty później Duma Koziego Grodu cieszyła się z drugiej bramki. Filip Wójcik płasko podał do Pawła Moskwika, a obrońca lublinian oddał strzał nie do obrony. Wydawało się, że to trafienie zamknęło wynik, jednak Lech tuż przed gwizdkiem zdobył bramkę honorową. Igor Kornobis dostał piłkę w polu karnym, wykorzystał bierność lubelskich defensorów i sprytnym strzałem pokonał Madejskiego. Mecz zakończył się wynikiem 2:1.
Spotkanie podsumował strzelec decydującego gola dla miejscowych, Paweł Moskwik.
Motor na ten moment ma na koncie 45 punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie żółto-biało-niebiescy rozegrają w następny weekend w Krakowie, a zmierzą się z miejscową Garbarnią.
Maciej Sampolski