Temat sytuacji rolników pojawił się kolejny raz w Lublinie. Do miasta przyjechał minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
W spotkaniu wziął udział również wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek oraz marszałek Jarosław Stawiarski.
Zebrani rozmawiali na temat sytuacji, w której od pewnego czasu znajdują się polscy właściciele gospodarstw. Ceny, jakie osiągnęły rolnicze plony w ubiegłym roku prowadziły do desperackich kroków.
Przypadki, w których jabłka nie były sprzedawane w odpowiednich punktach, tylko wystawiane przed posesje z kartką „proszę się częstować” to nie fragment dowcipu, tylko prawdziwe praktyki rolników. W wielu sytuacjach zebranie i przetransportowanie owoców okazywało się nieopłacalne. Ceny za jabłka przemysłowe w roku 2018 utrzymywały się nawet na poziomie 20-tu groszy za kilogram.
O problemach, z jakimi muszą spotykać się rolnicy, a także jakie są plany, aby polskim gospodarzom żyło się lepiej, mówi sam minister Ardanowski:
Tymi ograniczeniami miałyby być chociażby wielkość powierzchni, czy zasoby budynków, jakimi rolnicy dysponują. Według ministra, rynek lokalny powinien być przede wszystkim przeznaczony dla mniejszych gospodarstw, a sama produkcja i dystrybucja powinna odbywać się z jak najmniejszą liczbą pośredników.
Sejm przyjął według ministerstwa najlepsze rozwiązania prawne, które dotyczą sprzedaży bezpośredniej, a także rolniczego handlu detalicznego. Według nich, wszyscy krajowi producenci mogą przetwarzać plony w swoich gospodarstwach.
Nie muszą też starać się o zezwolenia, czy zgody. Tutaj ważne jest jedynie podanie informacji o profilu działalności, takim jak tworzenie soków, olejów czy przetwarzanie mięsa, gdy produkt finalny przeznaczony jest na rynek rodzimy. W parze z przywilejami idzie również kwestia odpowiedzialności. Jak mówi Ardanowski – kontrola jest ważna. W końcu chodzi o produkowanie żywności.
Na 6 lutego zapowiedziana została kolejna akcja Agrounii. To organizacja, która stoi za ostatnimi blokadami polskich dróg. Za tydzień uczestnicy mają doprowadzić do tak zwanego „oblężenia Warszawy”. To hucznie zapowiadana w mediach społecznościowych manifestacja osób, które nie są zadowoleni ze stanu polskiej wsi.
O samej kwestii protestów wypowiedział się również minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski:
minister okragly stol
Wspomniany rolniczy okrągły stół może się jednak nie odbyć. Jak podkreśla Ardanowski, liderzy Agrounii mają niewielką wiedzę o problemach polskiego rolnictwa.
Sama Agrounia chce między innymi wypłat za wybite w ramach walki z afrykańskim pomorem świń zwierzęta. Chodzi też o kwestie zbyt dużego importu produktów rolniczych z zagranicy.
Mateusz Konca/Michał Gardyas