Michał Oleksiejczuk nie stoczy kolejnej walki w federacji UFC aż do 30 grudnia. Zawodnik Górnika Łęczna został zawieszony na rok przez Komisję Sportu w Nevadzie NAC. Po walce z Khalilem Rountree podczas gali UFC 219 w jego organizmie wykryto doping. Wynik pojedynku anulowano.
Starcie z Amerykaninem było oficjalnym debiutem „Lorda” w oktagonie najbardziej znanej federacji MMA na świecie. Polak wygrał tamten pojedynek przez niejednogłośną decyzję sędziów. Zawodnik oblał jednak test wykonywany przed galą, czyli jeszcze przed 30 grudnia ubiegłego roku. W jego organizmie wykryto zakazaną substancję – klomifen. Wynik walki zmieniono na „no-contest”.
Michała Oleksiejczuka czeka nie tylko długa przerwa. Dodatkowo, będzie musiał oddać 30% z 12 tysięcy dolarów nagrody za zwycięstwo, czyli 3,600 dolarów. Aby ponownie wejść do oktagonu, będzie również musiał przejść kolejny test antydopingowy. Jakby tego było mało, Amerykańska Agencja Antydopingowa USADA ciągle przygląda się sprawie 23-latka. Możliwe więc, że czekają go surowsze konsekwencje.
Co ciekawe, Michał Oleksiejczuk początkowo miał zadebiutować podczas gali UFC 217 w listopadzie ubiegłego roku w walce z Ionem Cutelabą. Mołdawianin oblał jednak testy antydopingowe i nie został dopuszczony do pojedynku.