Lublin rozpoczął walkę o ochronę drzew przed szkodnikami. To jedyna szansa, aby pomóc kasztanowcom.
Sprawcą szkód jest trzy milimetrowy motyl- szrotówek kasztanowcowiaczek. Opanowane przez niego liście usychają i opadają. Drzewa, próbując odzyskać utraconą równowagę, ponownie kwitną jesienią. W naszych warunkach klimatycznych kwiaty nie mają jednak szans na wydanie owoców. Poczwarki tego owada potrafią przetrwać w ciężkich warunkach zimowych. Z kolei wysokie temperatury oraz susza przyczyniają się do szybkiego cyklu reprodukcyjnego.
Na 300 roślinach w różnych rejonach miasta założono pułapki feromonowe – butelki zawieszone na drzewach, które przyciągają szkodniki. O skuteczności takiego rozwiązania mówi Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta:
Na jednym drzewie znajdują się trzy pułapki, które opróżniane są trzy razy do roku. Gdy tylko opadną liście miasto przystąpi do drugiego etapu czyli grabienia i palenia liści. Dodatkowo Urząd Miasta rozdaje papierowe worki na liście, które zalegają na prywatnych posesjach, a następnie oddać je do utylizacji.