Jan D., który zaatakował konkubinę nożem stanął przed sądem.
Do zdarzenia doszło w kwietniu bieżącego roku. Z zeznań oskarżonego wynika, że w dniu zdarzenia pił alkohol. W tym czasie jego konkubina przebywała poza domem. Gdy wróciła do mieszkania zażyła dużą dawkę leków przeciw padaczce. Jak twierdzi 61-latek zamierzała się otruć.
Jak wynika z aktu oskarżenia, mężczyzna kilka razy dźgnął ją w klatkę piersiową i przebił serce kobiety. Pokrzywdzona zmarła mimo szybkiego udzielenia pomocy.
Oskarżony jednak nie pamięta tego zdarzenia. Świadomość odzyskał w policyjnym radiowozie. Nie pamięta również kiedy dzwonił po pogotowie. Przybyłe na miejsce służby znalazły zwłoki kobiety.
Teraz mężczyzna odpowiada przed sądem za zabójstwo.
Mężczyzna oskarżony o morderstwo konkubiny stanął przed sądem – mówi prokurator Monika Nalewajek-Grela.
Mężczyzna przyznał się do zbrodni. Jak twierdzi, żałuje za popełniony czyn.
61-latek mieszkał przy ul. Kowalskiej wraz ze swoją konkubiną. Byli razem od 15 lat. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie.
Grozi mu nawet dożywocie.
Paulina Ramus