Pierwszym orędownikiem Koziego Grodu był św. Michał, pod jego wezwaniem była też nieistniejąca już Fara.
W związku z dniem Archanioła chętni wspomnieli czasy, gdy świątynia stała w centralnym punkcie Lublina. By symbolicznie upamiętnić kościół, który został rozebrany w połowie XIX wieku, zebrani na Wieży Trynitarskiej mieli okazję użyć dzwonu, który także nosi imię świętego.
O przeszłości metalowego mechanizmu mówi Andrzej Janociński z Lubelskiej Trasy Podziemnej.
Obecnie, na co dzień dzwon wisi w Wieży Trynitarskiej. Ma 85 cm wysokości i taką samą średnice. A okazja do uruchomienia jego serca jest tylko raz w roku, w dzień św. Michała, czyli 29 września.
Marta Micał



