Stadion lekkoatletyczny przemienił się w miejsce zmagań biegaczy ze swoimi słabościami. Wszystko to za sprawą Testu Coopera. W sprawdzianie wzięło udział ponad 200 chętnych, którzy pokonali w sumie około 450 kilometrów.
Na początek krótki zarys historyczny. Kenneth Cooper to amerykański lekarz urodzony w 1939 roku. Jako jeden z pierwszych skupił się w sposób naukowy na korzyściach zdrowotnych płynących z ćwiczeń ruchowych. Amerykanin sam test opracował w 1968 roku na potrzeby wojska. Oprócz próby biegowej występują także testy marszowe, kolarskie czy pływackie. W Lublinie Test Coopera odbył się już po raz dziesiąty.
– Test jest dla każdego – mówi organizator testu Marcin Kotowoda.
W ramach Testu Coopera biegacze musieli pokonać jak największy dystans. Ich jedynym ograniczeniem był czas. Limit wynosił 12 minut.
Każdy uczestnik podchodził do sprawdzianu z innym nastawieniem:
Wynik testu jest informacją dla uczestników w jakiej są formie. Swoje rezultaty mogą sprawdzić w specjalnie stworzonej do tego tabelce. Przykładowo mężczyźni w wieku od 20 do 29 roku życia, aby uzyskać wynik bardzo dobry muszą przebiec przynajmniej 2800 metrów. Z kolei kobiety w tym samym wieku, aby uzyskać tę samą notę musza pokonać minimum 2700 metrów.
– Za mało jest takich inicjatyw – przekonuje uczestnik testu Michał Gulig.
Testy Coopera odbywają co roku w całej Polsce. Oprócz Lublina taki rodzaj sprawdzianu organizuje 15 innych miast.
Rafał Małys