Górnik Łęczna zwyciężył z Gryfem Wejherowo 1:0 i zameldował się na szczycie tabeli piłkarskiej II ligi. To już piąta wygrana zielono-czarnych z rzędu. 3 punkty wywalczone w trudnym spotkaniu uświęciły obchody 40-lecia klubu.
fot. facebook.com/gornikleczna
Początek meczu należał do gospodarzy. Łęcznianie mogli prowadzić już po 5. minutach gry. Ze strzałem Krystiana Wójcika w dobrym stylu poradził sobie jednak broniący bramki gości Wiesław Ferra. Później swoje szanse mieli przyjezdni z Wejherowa. Bramce Patryka Rojka zagrozić próbowali Maksymilian Hebel oraz Mateusz Majewski. Wynik w 32. minucie spotkania otworzył jednak Aron Stasiak. Młody napastnik gospodarzy w okolicach 5. metra dołożył nogę i zamienił podanie Pawła Wojciechowskiego na prowadzenie zielono-czarnych. Spotkanie zrobiło się dużo bardziej nerwowe od 49. minuty. Sędzia wyrzucił z boiska Pawła Wojciechowskiego. Napastnik gospodarzy zobaczył czerwoną kartkę po tym jak sprowokowany uderzył jednego z rywali o czym sam wspominał po meczu.
Ostatnie pół godziny podopieczni Kamila Kieresia grali w osłabieniu ale mimo ataków Gryfa utrzymali korzystny wynik do samego końca meczu.
Spotkaniu przyglądało się ponad 3000 widzów i jest to najlepszy wynik klubu w tym sezonie. Kibice na mecz weszli za darmo, a na stadionie czekało na nich piwo i specjały z grilla. Jeszcze przed spotkaniem rozpoczął się uroczysty bankiet. O jubileuszu łęczyńskiego Górnika i nadziejach na przyszłość mówi najstarszy stażem zawodnik zielono-czarnych Paweł Sasin.
Podczas imprezy szansę na spotkanie miały legendy klubu. Piłkarze, trenerzy, działacze i sponsorzy mieli okazję do wspominania najlepszych czasów Dumy Grodu Dzika. Początki Górnika wspomina pierwszy trener łęcznian Andrzej Zachary.
40-latkowie po 10. kolejkach mogą pochwalić się dorobkiem 21. punktów. Ten wynik upoważnia łęcznian do objęcia pierwszego miejsca w tabeli II ligi. Taki stan rzeczy potrwa przynajmniej do niedzieli. Wtedy tracąca zaledwie 2 punkty do Górnika Stal Rzeszów podejmie w derbowym pojedynku Resovię.
