W ramach 23 kolejki fazy zasadniczej Orlen Basket ligi mężczyzn Polski Cukier Start Lublin podejmował we własnej hali lidera obecnych rozgrywek, zespół Anwilu Włocławek. Spotkanie od początku zapowiadało się interesująco i zgromadziło w hali Globus sporą ilość kibiców jak na terminarz w którym odbywało się spotkanie. Lubelscy koszykarze spisali się bardzo dobrze i wygrali tą rywalizację 88-80.
Pierwszą kwartę tego spotkania otworzył Jakub Garbacz celnym rzutem za 2 punkty. Potem kolejne dwa trafienia dołożył Mateusz Kostrzewski i popularne Rottwailery prowadziły 6-0. Pierwsze punkty dla lublinian zdobył Liam O’reilly celnym lay-upem. Z biegiem czasu kolejne trafienia dokładał Jakub Garbacz, który łącznie w całym spotkaniu zdobył 22 punkty. Podopieczni Artura Gronka sukcesywnie rzucali z dystansu co pozwoliło im trzymać dobry dla siebie wynik a w końcówce trójka Tomislava Gabricia dała gospodarzom nawet prowadzenie 24-22 i sygnał co do dobrej dyspozycyjności w rywalizacji w wyżej notowanym przeciwnikiem
W drugiej kwarcie po raz kolejny za trzy punkty Tomislav Gabrić rozpoczął punktowanie dla lublinian. Widać było spory zapał i zaangażowanie Startu, którzy z pewnością byli podrażnieni po ostatniej porażce w domowym meczu ze Szczecinem. Po raz kolejny tak jak i w poprzedniej odsłonie spotkania błyszczała gra gospodarzy w rzutach z dystansu co pozwalało odskakiwać od drużyny Przemysława Frasunkiewicza na kilkupunktowe prowadzenia. Finalnie po celnym wsadzie Romana Szymańskiego lubelska ekipa zakończyła pierwszą połowę prowadząc 49-41 i dając dużo nadziei na dobre widowisko w drugiej połowie kibicom zgromadzonym na trybunach.
Trzecią kwartę meczu lublinianie rozgrywali bardzo obiecująco, wyszli nawet na 12 punktowe prowadzenie po trafieniu Jabrila Durhama za 3 punkty. Jednak przyjezdni nie złożyli broni i dzięki świetnej postawie Jakuba Garbacza i jednego z najlepiej punktujących całej ligi Victora Sandersa zbliżyli się na dwa punkty i na tablicy wyników mieliśmy 64-62 co zapowiadało bardzo emocjonujące ostatnie 10 minut tego spotkania.
mówił zawodnik lubelskiej ekipy-Bartłomiej Pelczar
W ostatniej kwarcie szybko na remis doprowadził Victor Sanders celnym lay-upem. Z biegiem czasu wynik na tablicy regularnie powiększał się dla obu zespołów i żaden z nich nie mógł wyraźnie odskoczyć przeciwnikowi. Sytuacja zmieniła się w samej końcówce kiedy dwukrotnie O’reilly trafił celnym rzutem wolnym i Lublin prowadził 84-80 a po chwili lider ekipy przyjezdnych Jakub Garbacz nie trafił z dystansu. Do końca spotkania zostało kilkanaście sekund a kolejne trafienia dołożyli jeszcze Daniel Szymkiewicz oraz Jabril Durham kończąc ten mecz 88-80 i notując 13 wygraną w tym sezonie ligowym.
„Wierzyliśmy, że możemy postawić tutaj trudne warunki” zaznaczał po meczu niedawno pozyskany zawodnik Startu Lublin-Daniel Szymkiewicz
Czasu na świętowanie i odpoczynek jest bardzo mało, gdyż już w najbliższy wtorek lubelska ekipa zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu z zespołem Arki Gdyni. Rywal walczący o utrzymanie lecz potrafiący postawić trudne warunki na własnym obiekcie i posiadający dobrych zawodników w swoich szeregach.
tłumaczył trener Startu Lublin- Artur Gronek
Obecnie drużyna czarno-czerwonych ma na swoim koncie 13 zwycięstw oraz 9 porażek i zajmuje 6 pozycję w lidze. Lublinianie po wyjeździe do Gdyni mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie domowe z Treflem Sopot.