Koszykarze U!NB AZS UMCS Start Lublin nie zwalniają tempa. Tym razem wyższość rywali musieli uznać zawodnicy Akademii Koszykówki Legii Warszawa, którzy przegrali 49:104.
Starcie z liderem rozgrywek wydawało się być nie lada wyzwaniem dla podopiecznych Przemysława Łuszczewskiego. Rywale z Warszawy wygrali 7 spotkań z rzędu. Zaledwie po 20 sekundach od rozpoczęcia meczu celną „trójką” popisał się Wojciech Szpyrka. Gospodarze nie pozostawali im dłużni. W kilka minut zdołali wypracować sobie 6 punktów przewagi. Co prawda gościom udało się doskoczyć do wyniku 7:9, jednak po chwili znów musieli gonić drużynę z Lublina. Dobra gra pod koszem przeciwnika zaowocowała kolejnymi punktami dla miejscowych. W pierwszej kwarcie lepsi okazali się lublinianie, którzy wygrali 36:13. Kolejną odsłonę spotkania celnym rzutem za trzy punkty rozpoczął Damian Jeszke. Obraz gry nie uległ znaczącej zmianie – zdecydowany atak na kosz przeciwników opłacił się. Do przerwy ekipa U!NB AZS UMCS Start Lublin prowadziła aż 71:29. Przyczyny takiej różnicy punktowej wyjaśnił Krzysztof Szablowski, trener AK Legii Warszawa.
Na drugą odsłonę spotkania lublinianie wyszli pewni swego. Przyjezdni jednak nie poddawali się, a swoich sił próbował Mikołaj Jamiołkowski. Dobrze spisywał się także Dominik Groth, który w całym meczu zanotował w sumie 11 zbiórek. Właśnie po jednej z nich celną trójką mógł poszczycić się Jakub Janik. Tablica wyników wskazywała rezultat 71:34. Mimo że wynik spotkania zdawał się być już przesądzony, to warszawiacy walczyli do końca. Gdy gospodarze zdobywali kolejne punkty, to przyjezdni starali się im jak najszybciej odpowiadać. Pod koniec tej części meczu nastąpiła nieoczekiwana przerwa spowodowana awarią prądu. Nawet to nie zdołało wybić z rytmu podopiecznych trenera Łuszczewskiego, mimo że wyraźnie uspokoili po niej grę.
— podsumowuje dotychczasowy przebieg spotkania Karol Obarek, zawodnik U!NB AZS UMCS Start Lublin.
Przy stanie 90:41 zespół z Warszawy nie miał co liczyć na odwrócenie losów spotkania. Nie pozwolili na to miejscowi – kolejne punkty dokładali Karol Obarek i Tymoteusz Pszczoła. Gościom udało się jeszcze dołożyć zaledwie 5 celnych trafień, ale koniec końców i tak przegrali z lublinianami 49:104.
— komentuje Przemysław Łuszczewski, trener zespołu z Lublina.
Już niedługo lubelskich koszykarzy czeka wymagający mecz wyjazdowy z grającym fizyczny basket ŁKS’em AZS UŁ SG Łódź. Pojedynek odbędzie się 5 grudnia o godzinie 17:00.