Ujawnienie, że prezydent był agentem służb bezpieczeństwa byłoby wstydem – mówił dzisiaj w Lublinie Janusz Korwin-Mikke. Europoseł zaproponował ich prześwietlenie. Według niego mogłoby to być rozwiązaniem obecnej sytuacji związanej z teczkami Kiszczaka.
Korwin-Mikke już w 1992 roku jako poseł przygotował uchwałę lustracyjną, jednak nie weszła ona w życie.
Korwin-Mikke dodał, że od wielu lat wiedział o współpracy Wałęsy ze Służbami Bezpieczeństwa. Jednak nie chciał tego ujawnić. Jak mówił, chodziło mu jedynie o lustrację posłów, ministrów i wojewodów. Sądzi też, że lustracja została wykonana do tej pory jedynie na 15%.
– Niepełna lustracja to wrzód, który rozdrapaliśmy i teraz ropieje – dodaje polityk
Otwarta dyskusja z Januszem Korwin-Mikke rozpoczęła się o godz. 17 Klubie Grafitti przy alei Piłsudskiego 13.