Zaledwie jedna godzina do zaprezentowania swoich maksymalnych możliwości. Trzy konkurencje i blisko 80 śmiałków, a to za sprawą jedynych w swoim rodzaju zawodów triathlonowych, organizowanych przez klub Stay Insane.
fot. Kinga i Łukasz Winniccy
To już trzecia edycja Insane Triathlonu w Lublinie. Zawodnicy zmierzyli się z 10 minutami pływania w basenie, 30 minutami jazdy na trenażerze i 20 minutami bieżni elektrycznej. W lubelskiej imprezie wszyscy chętni mieli tyle samo czasu na 3 kategorie i w ciągu godziny liczono łącznie pokonany przez nich dystans. Na dodatek specjalny algorytm przeliczał wyniki biorąc pod uwagę płeć i wiek zawodników. O wydarzeniu mówi sam Mirosław Pawęzka, organizator:
W basenie i na siłowni o najlepsze wyniki walczyło blisko 80 zawodników, a więc o 20 więcej niż w pierwszej edycji. Pływanie było pierwszym etapem zmagań. Zamiast w otwartym akwenie, śmiałkowie podjęli wyzwanie na torach basenu Aqua Lublin. Udział mogli wziąć nie tylko doświadczeni sportowcy, ale także ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z triathlonem. Nie brakowało też zawodników, którzy od samego początku próbują swoich sił w tych nietypowych zawodach, tacy jak Agnieszka Przech-Fus:
Po przerwie na uczestników czekały dwie kolejne konkurencje w innym wydaniu niż w zwyczajnym triathlonie. Leśne i uliczne trasy zamieniono na bieżnie elektryczne i pomiarowe trenażery przymocowane do rowerów. Dzięki przelicznikowi, każdy miał szansę na zdobycie miejsca na podium. Ostatecznie triumfowała osiemnastoletnia Natalia Zych, która przepłynęła w sumie 731 metrów, przejechała 17,3 kilometra i przebiegła 5,24 kilometra. Ponadto już po raz drugi wywalczyła złoty medal na lubelskim Insane Triathlonie:
Za nią uplasował się Andrzej Kurkiewicz, który w wyznaczonym czasie przepłynął 574 metry, na rowerze pokonał 19,2 kilometra oraz przebiegł 5,16 kilometra. Podium zamknął Kamil Grudzień z dystansem 556 metrów w basenie, 20,1 kilometra na rowerze i pokonując 5,61 kilometra na bieżni.
Insane Triathlon Lublin stał się wydarzeniem cyklicznym, a nietypowa formuła zawodów przyciąga co roku coraz większą liczbę chętnych.
