fot. Michał Kasperuk
Polscy koszykarze pomyślnie zdali egzamin przed wylotem na Mistrzostwa Świata. W jedynym sparingu rozgrywanym w Polsce biało-czerwoni pokonali Holendrów 77:71.
Kadra przed spotkaniem z „Pomarańczowymi” rozegrała sześć spotkań kontrolnych w których zaliczyła tylko jedno zwycięstwo. Starcie w hali Globus było więc dla naszych koszykarzy idealną okazją do pokazania się z dobrej strony przed samym wyjazdem do Chin. Podopieczni Mike’a Taylora chociaż zaczęli to spotkanie dość niemrawo to na parkiecie jeszcze gorzej wyglądali ich przeciwnicy. Polacy po pierwszej kwarcie wygrywali 22:17. Kolejne 10 minut to już nieco lepsza gra zwłaszcza ze strony Holendrów, którzy chociaż gonili wynik to na przerwę schodzili przegrywając 36:38. W tym momencie wydawało się, że biało – czerwoni mogą mieć spore problemy z wygraniem tego meczu. No właśnie wydawało się, bo Polacy zaczęli grac jak z nut. Po trzeciej kwarcie nadal prowadzili z tą różnicą, że ich przewaga urosła już do 14 punktów. Dominacja na parkiecie w tej części spotkania to zasługa między innymi Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera którzy w całym meczu rzucili po 13 „oczek”. W ostatnich 10 minutach gospodarze znacznie spuścili z tonu. To jednak nie wpłynęło znacząco na losy tego spotkania. Polska wygrała 77:71. Ten mecz nie był jednak idealny w wykonaniu naszych reprezentantów.
- mówił reprezentant Polski, Mateusz Ponitka.
Teraz podopiecznych Mike’a Taylora czeka podróż do Chin. Tam rozegrają jeszcze trzy mecze sparingowe. Biało-czerwoni swój pierwszy od 52 lat występ na Mistrzostwach Świata rozpoczną 31 sierpnia. Ich przeciwnikiem będzie Wenezuela. Potem zmierzą się z reprezentacją gospodarzy i Wybrzeżem Kości Słoniowej.
