Żadna drużyna w tym sezonie nie zdobyła hali w Stambule. Na tarczy wrócił również Polski Cukier AZS UMCS Lublin, choć akademiczki łatwo się nie dały. Uległy Fenerbahce Alagoz Holding 61-72.
fot. FIBA
Wielką niespodziankę mieliśmy już po kilku minutach, kiedy to drużyna z Lublina prowadziła 13-2. Taki stan rzeczy nie utrzymał się długo, a turecka ekipa, mimo że przespała początek, to już w trakcie drugiej kwarty doprowadziła do wyrównania (20-20). Ubiegłoroczne mistrzynie Euroligi skrzętnie wykorzystywały błędy lublinianek, dzięki czemu zbudowały sobie przewagę do przerwy (41-32). Po zmianie stron kibice mogli oglądać bardzo wyrównaną wymianę ciosów. Mistrzynie Polski postawiły się rywalkom i nie pozwoliły im powiększyć różnicy, jak to miało miejsce w spotkaniu w Hali MOSiR. Wypracowana zaliczka wystarczyła jednak Fenerbache do zgarnięcia kompletu punktów.
Z tego meczu najwięcej zyskała z pewnością Justyna Adamczuk. Pod nieobecność kontuzjowanych Kylee Shook i Emily Kalenik, to właśnie 18-latka po raz kolejny zagrała w wyjściowym składzie. W całym meczu uzbierała 7 punktów i 7 zbiórek, a pochwał nie szczędził sam trener Krzysztof Szewczyk.
Grafik meczowy bardzo napięty, więc czasu na odpoczynek nie będzie wiele. Już w sobotę o 19:00 w Hali MOSiR bardzo ważne spotkanie z VBW Arką Gdynia, które może namieszać w tabeli Orlen Basket Ligi Kobiet. Sprzedaż biletów na to spotkanie trwa TUTAJ.
